Norweskiemu skoczkowi puściły nerwy. Jego słowa spotkały się z reakcją Borka Sedlaka

Norweskiemu skoczkowi puściły nerwy. Jego słowa spotkały się z reakcją Borka Sedlaka

Johan Andre Forfang
Johan Andre Forfang Źródło: Newspix.pl / EXPA
Zarówno Daniel-Andre Tande, jak i Johann Andre Forfang byli wściekli sobotnim konkursie w Vikersund. Ich próby nie były najwyższych lotów, a głównym czynnikiem tego stanu były złe warunki. Myślą, że dzieje się to celowo. Na oskarżenia Norwegów zareagował asystent dyrektora PŚ Borek Sedlak.

Już w niedzielę 19 marca odbędzie się finał Raw Air, który poprzedzą kwalifikacje, również liczące się do klasyfikacji generalnej cyklu. Liderem jest Halvor Egner Granerud, który tego samego dnia może sobie również zapewnić Kryształową Kulę za Puchar Świata w skokach.

Raw Air w Vikersund: Tande i Forfang czują się skrzywdzeni

Sobotni konkurs w Vikersund ponownie wygrał Norweg, który do samego końca walczył ze Stefanem Kraftem. Tylu powodów do uśmiechu i świętowania nie mają rodacy Graneruda – Daniel- Andre Tande i Johann Andre Forfang. Skoczkowie przyznali, że zostali skrzywdzeni przez organizatorów.

Johann Andre Forfang stwierdził w wywiadzie nrk.no, że organizatorzy nie przejmują się tymi zawodnikami, którzy zajmują odległe pozycje. – Kiedy jesteś na początku stawki, nikt się nie przejmuje, jakie będą konsekwencje dla zawodnika, który będzie skakał w złych warunkach. Bardziej uważa się na tych, którzy są na początku stawki – stwierdził rozżalony, dodając, że czuje się, jakby otrzymał policzek.

Podobnego zdania jest Daniel-Andre Tande, dla którego ten sezon jest bardzo frustrujący. – Mam wrażenie, że tej zimy było dużo stresu w okresach, kiedy znowu zaczynałem dobrze skakać. Ciężko jest wciąż konstruktywnie pracować, jak czujesz, że oddajesz dobre skoki, ale wyniki pokazują coś wprost przeciwnego. Wtedy trudno jest zachować pogodę ducha – mówił niezadowolony.

Borek Sedlak zareagował na oskarżenia skoczków

Na zarzuty norweskich skoczków zareagował Borek Sedlak, asystent dyrektora Pucharu Świata Sandro Pertile. – Mamy zasady i wszyscy ich przestrzegają. To są skoki narciarskie, aktywność na świeżym powietrzu i czasem masz szczęście, a czasami nie. Szkoda mi Forfanga, ale jutro może być tym, który ma najwięcej szczęścia – przyznał.

– Czy zawodników z czołówki dłużej trzymam na górze skoczni? Nie, nie sądzę. Może jestem trochę bardziej ostrożny, tak dla pewności, ale poza tym mam takie samo podejście do wszystkich. Nie jestem ślepy i widzę, że są tacy, którzy mają więcej szczęścia niż inni – zakończył.

Czytaj też:
Stefan Kraft wściekły po konkursie w Lillehammer. „Czuję się oszukany”
Czytaj też:
Słynny skoczek zapowiedział koniec kariery. To przelało czarę goryczy

Źródło: WPROST.pl / nrk.no