Znany skoczek krytykuje związek narciarski. „Mogę liczyć na zero od federacji”

Znany skoczek krytykuje związek narciarski. „Mogę liczyć na zero od federacji”

Johann Andre Forfang
Johann Andre Forfang Źródło:Newspix.pl / EXPA
Skoki narciarskie uchodzą za dyscyplinę, w której liczy się tylko kilka państw. W pozostałych to nisza, która nawet wzbogacona o nieoczekiwane sukcesy, praktycznie nikogo interesuje. Jeden z przedstawicieli czołowej reprezentacji świata podkreśla jednak, że pomimo sukcesów, nie może liczyć na wsparcie związku.

Skoczkowie narciarscy zakończyli wymagający sezon 2022/2023. Przez większość drugiej połowy byliśmy świadkami bezpiecznej przewagi Halvora Egnera Granderuda nad resztą stawki, w tym nad , który z kolei z powodów problemów osobistych musiał wycofać się z końcówki zmagań i spadł poza podium klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Dobre wyniki reprezentacji nie zawsze muszą przekładać się na równie dobre zarobki.

Johann Andre Forfang krytykuje związek narciarski

Johann Andre Forfang był w tym sezonie w cieniu kolegi z reprezentacji, Graneruda. Starszy z Norwegów zakończył rywalizacje w Pucharze Świata na 16. miejscu. Pomimo dobrych wyników, nie może liczyć na dobre wynagrodzenie. Forfang postanowił dać upust przemyśleniom i mediach społecznościowych skrytykował rodzimą federację. W przeciwieństwie do innych zimowych dyscyplin, skoczkowie w Norwegii nie otrzymują stałego stypendium. Jedyna szansa na zarobek to indywidualni sponsorzy (choć tutaj też nie mają takiej swobody jak zawodnicy z innych państw) i przede wszystkim premie od FIS-u za dobre wyniki.

„[Zero.] Na tyle mogę liczyć od federacji już od dziewięciu lat. Jedyne pieniądze, które mamy ze skoków, to te podnoszone dzięki premiom za miejsca w Pucharze Świata. Ale na te o odpowiedniej wysokości mogą liczyć jedynie najlepsi” – pisze Forfang w jednym z postów na Twitterze. „Łatwo założyć, że zarabiamy dobre pieniądze od naszych sponsorów. I tak, dla nas sponsorzy są absolutnie niezbędni do sfinansowania oferty, którą otrzymujemy jako sportowcy reprezentacji. Finansują trenerów, wspierają sprzęt, wyjazdy itd. Ale tak jak nie ma od nich pensji, tak nie ma również premii za dobre wyniki. Żadnych” – możemy przeczytać na profilu Forfanga.

Niskie stypendia dla norweskich sportowców

Skoczek znalazł poparcie w przedstawicielach innych sportów zimowych. Biegacz Calle Halfvarsson otrzymuje rocznie 200 tysięcy koron od federacji, podczas gdy w Norwegii próg ubóstwa to 236 tysięcy. Przedstawiciel związku narciarskiego zaprzeczał, jakoby Forfang nie mógł liczyć na dobre wsparcie od organizacji.

Czytaj też:
Niepokojący stan zdrowia Adama Małysza. Zdradził, dlaczego go nie było na finale Pucharu Świata
Czytaj też:
Dawid Kubacki opowiedział o stanie zdrowia żony. „Okazało się, że jest częściowo sparaliżowana”

Źródło: TVP Sport