Dawid Kubacki już się nie liczy w grze o Kryształową Kulę? Trener nie ma wątpliwości

Dawid Kubacki już się nie liczy w grze o Kryształową Kulę? Trener nie ma wątpliwości

Dawid Kubacki
Dawid Kubacki Źródło:PAP/EPA / Philipp Schmidli
Polscy skoczkowie kiepsko rozpoczęli tegoroczny Puchar Świata. Zdaniem polskiego trenera Dawid Kubacki stracił już szansę na Kryształową Kulę. Mimo to szkoleniowiec nie uważa tego sezonu za stracony.

Od początku sezonu polscy skoczkowie są w tyle za światową czołówką. Do tej pory Piotr Żyła zdobył tylko 65 pkt, co plasuje go na 22 miejscu w klasyfikacji generalnej PŚ, a Dawid Kubacki, który jest tuż za nim, ma tylko jeden punkt mniej. Jak wyliczył Mateusz Leleń z TVP Spory, jest to pierwszy sezon od kampanii 2008/09, kiedy Biało-Czerwoni przed Turniejem Czterech Skoczni nie mają żadnego zawodnika w Top 20.

Trener o Dawidzie Kubackim: Czuje się tak, jakby dostał młotem w głowę

Na pewno apetyty były większe i wydawało się, że Dawid Kubacki, który zakończył poprzedni sezon na czwartym miejscu, powalczy o Kryształową Kulę. W podobnym tonie przed startem sezonu wypowiadał się Piotr Żyła. W wywiadzie dla Polsatu Sport trener Kazimierz Długopolski z bólem stwierdza, że ta szansa ucieka zawodnikowi z Nowego Targu.

– Pojawiają się nerwy, a wtedy o błędy jest bardzo łatwo. Dawid rozpoczął ten sezon pod wielką presją, bo miały być wyniki, a rzeczywistość jest inna. On się teraz czuje tak, jakby dostał młotem w głowę. Kolejne zawody uciekają, a nie ma znaczącej poprawy. Pewnie on sam bije się z myślami i zastanawia, co się dzieje. To odbija się na psychice, a głowa w tym sporcie jest bardzo ważna – stwierdził trener.

Dawid Kubacki ma marginalne szanse na Kryształową Kulę

Niestety 73-latek nie daje wielkich szans Kubackiemu na triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. – Dawid na 99 procent nie zdobędzie w tym sezonie Kryształowej Kuli – podkreśla. Mimo to Kazimierz Długopolski uważa, że ten sezon nie zostanie stracony. Szkoleniowiec wierzy, że Biało-Czerwoni jeszcze wyjdą na prostą.

– Bardzo dobrze już nie będzie, ale może być dobrze. Żyła ma szansę na miejsca w pierwszej dziesiątce, Stoch może wskoczyć do drugiej, a w przypadku Dawida wszystko zależy od głowy i tego, jak to sobie poukłada – zakończył.

Czytaj też:
Adam Małysz wbił szpilkę w polskich skoczków? Nawiązał do planu B
Czytaj też:
Thurnbichler zabrał głos po katastrofie w Engelbergu. Nie czarował

Opracował:
Źródło: Polsat Sport