Marazm w Wiśle. Tylko jeden z Polaków starał się ratować honor drużyny

Marazm w Wiśle. Tylko jeden z Polaków starał się ratować honor drużyny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piotr Żyła
Piotr Żyła Źródło:PAP / Grzegorz Momot
Niedzielny konkurs indywidualny w Wiśle nie był udany dla reprezentantów Polski. W miarę zadowolony z siebie może być jedynie Piotr Żyła. Pozostali spisali się poniżej oczekiwań. Cały konkurs wygrał Ryoyu Kobayashi. Dramaturgii nie brakowało ani w końcówce, ani w przerwie, gdy zdyskwalifikowano kilku skoczków.

Za nami drugi konkurs zorganizowany w ramach PolSKIego Turnieju. Po sobotniej rywalizacji duetów przyszedł czas na zawody indywidualne, w których wystąpiło 6 Polaków. Niestety żaden z nich nie dał kibicom powodów do radości.

PolSKI Turniej. Szczęście Aleksandra Zniszczoła

Konkurs powinien rozpocząć się od startu Jakuba Wolnego, ale ze względu na decyzję PZN nie wystąpił on w indywidualnych zawodach w Wiśle. To efekt wywiadu, w którym za ostro wypowiedział się na temat trenera Davida Jiroutka. Następny w kolejności był Klemens Murańka, który po minucie spędzonej na belce został z niej zdjęty ze względu na wiatr.

Ten przeszkadzał zawodnikom już w trakcie sesji treningowej. Do tego stopnia, że w pewnej chwili nie wiadomo było, czy uda się ją dokończyć. W końcu jednak 29-latek ruszył i niestety zaprezentował się jeszcze gorzej niż w serii próbnej. Odległość 111 metrów i nota 89,4 nie dała mu awansu do zawodów.

Do czerwonej linii i tak zwanego punktu konstrukcyjnego nie doleciał też Paweł Wąsek, choć trzeba przyznać, że warunki miał fatalne. Mimo osiągnięcia zaledwie 117 metrów dostał notę na 108,5 i trafił na listę zawodników oczekujących. Podobny los spotkał Aleksandra Zniszczoła, który dostał aż 17 „oczek” rekompensaty. 115 metrów i nota 114,1 sprawiły, że potrzebował dwóch gorszych wyników przeciwników, by przejść do drugiej serii finałowej. Po startach Junshiro Kobayashiego i Giovanniego Bresadoli stało się faktem.

Dramat Kamila Stocha i innych

Przed startem Kamila Stocha wiatr wzmógł się po raz kolejny. Lider naszej kadry też chwilę odczekał, ale z belki schodzić nie musiał. Niestety wylądował sporo przed punktem „K”, a mianowicie na 116. metrze. Z oceną 103,2 znalazł się na piątym miejscu wśród oczekujących. Skorzystał na tym Paweł Wąsek, wskakując do pierwszej trzydziestki.

Zaraz po nim wystąpił Dawid Kubacki i jemu poszło nieco lepiej przy dużo gorszych warunkach. Odległość 118 metrów i nota 115,4 dała mu możliwość zaprezentowania się także w drugiej serii. Piotr Żyła dla odmiany poleciał dużo dalej, ponieważ wylądował na 124. metrze, lecz akurat przy jego próbie wiatr znacznie się zmienił. Zamiast dodawać mu punktu, sędziowie je odjęli, dlatego „Wiewiór”: uzbierał 113,1 „oczka”. Dało mu to awans, aczkolwiek także z dalekiej pozycji.

Co ciekawe już po pierwszej serii zdyskwalifikowano aż czterech zawodników: Daniiła Wassiljewa, Jewhena Marusiaka, Alexa Insama i Władimira Zografskiego. Przedziwny skok oddał za to Timi Zajc, który wylądował na 61. metrze, a potem również został zdyskwalifikowany. Bardzo słaby wypadł też Halvor Egner Granerud, bo z wynikiem 86,2 zajął czwarte miejsce od końca stawki.

twitter

Wąsek i Żyła z awansami

W drugiej serii znacznie lepiej niż w pierwszej zaprezentował się Paweł Wąsek, który osiągnął odległość 126,5 metra. Niestety nie mógł liczyć na rekompensatę za wiatr ani żaden inny czynnik, więc jego nota nie była zbyt wysoka. Łącznie wyniosła 227,4 punktu, co dało mu awans o 7 pozycji.

Po występach kilku skoczków przyszła kolej na Piotra Żyłę. „Wiewiór” poprawił się pod kątem odległości, choć zachwiał się przy lądowaniu. Niemniej poleciał na 127. metr i po swojej próbie miał 236,2 punktu, tyle samo co pierwszy w tej chwili Marius Lindvik. 36-latek również awansował o 7 miejsc w klasyfikacji końcowej.

Po chwili przyszła kolej na kolejnego z biało-czerwonych, a mianowicie Aleksandra Zniszczoła. Również on wypadł lepiej, ponieważ osiągnął odległość na poziomie 123 metrów. Niestety oceniono go słabo, bo jedynie na 227,9 łącznie. Jako ostatni z Polaków zaprezentował się Dawid Kubacki. Mimo niezłej prędkości na progu zabrakło mu dystansu. Wylądował wszak na 116. metrze i uzbierał 223,4 „oczka”. Zawody ostatecznie wygrał Ryoyu Kobayashi z wynikiem 269,4. Na podium stanęli też Stefan Kraft i Andreas Wellinger.

Wyniki konkursu indywidualnego w Wiśle:

1. Ryoyu Kobayashi (Japonia) – 269,4 pkt.
2. Stefan Kraft (Austria) – 264,3 pkt.
3. Andreas Wellinger (Niemcy) – 262,4 pkt.
4. Lovro Kos (Słowenia) – 260,7 pkt.
5. Peter Prevc (Słowenia) – 258,6 pkt.
6. Jan Hoerl (Austria) – 258,4 pkt.
7. Michael Hayboeck (Austria) – 253,3 pkt.
8. Manuel Fettner (Austria) – 253 pkt.
9. Anze Lanisek (Słowenia) – 246,2 pkt.
10. Karl Geiger (Niemcy) – 242,4 pkt.
14. Piotr Żyła – 236,2 pkt.
20. Aleksander Zniszczoł – 227,9 pkt.
21. Paweł Wąsek – 227,4 pkt.
25. Dawid Kubacki – 223,4 pkt.
32. Kamil Stoch – 103,2 pkt.
40. Klemens Murańka – 89,4 pkt.

Czytaj też:
Thurnbichler wyraził się jasno. Polski skoczek nie ma innego wyjścia
Czytaj też:
Małysz zdradził kulisy decyzji o odsunięciu Wolnego. Nie było litości