Ciąg dalszy sporu między Saletą i Najmanem. „Albo zapłaci, albo odsiedzi”

Ciąg dalszy sporu między Saletą i Najmanem. „Albo zapłaci, albo odsiedzi”

Marcin Najman
Marcin Najman Źródło:Instagram / marcin.najman
Przemysław Saleta i Marcin Najman nie przepadają za sobą, a w mediach co jakiś czas pozwalają sobie na uszczypliwości pod swoim adresem. Swego czasu „El Testosteron” został nawet sądownie zobowiązany do zapłacenia zadośćuczynienia za pomówienie byłego boksera i jednej z dziennikarek, czego do dzisiaj nie wykonał. Z najnowszych doniesień wynika, że może przez to ponieść poważne konsekwencje.

Konflikt między Przemysławem Saletą i Marcinem Najmanem toczy się od lat, a w 2012 roku stało się głośno o wypowiedzi drugiego ze sportowców w programie „AS Wywiadu”. Najman stwierdził wówczas, że Saleta ma romans z dziennikarką Martą Rawicz-Kosecką, przez co ta miała publikować na łamach „Super Expressu” pochlebne opinie pod adresem byłego boksera.

Marcin Najman wciąż nie zapłacił

Sprawa trafiła do sądu, który zobowiązał Najmana do opublikowania oświadczenia z przeprosinami i pokrycia kosztów postępowania. „El Testosteron” miał zapłacić 5 tys. zł na rzecz Fundacji „Dziecięca Fantazja” i 20 tys. zł na rzecz Rawicz-Koseckiej. Jak się okazuje, sportowiec do dzisiaj nie uregulował należności, o czym Saleta poinformował na Facebooku. „Przez kolejne lata byliśmy informowani przez komorników, że dług jest nie do ściągnięcia, bo Najman nic na siebie nie ma” – przekazał.

Z wpisu byłego pięściarza wynika, że on po pewnym czasie „odpuścił”, ale dziennikarka dalej starała się doprowadzić sprawę do końca i złożyła zawiadomienie o ukrywaniu dochodów przez Najmana. „Wygląda na to, że Marcin albo zapłaci, albo odsiedzi, bo nie wierzę by swoje »walki« toczył za darmo” – dodał. „Lista wierzycieli jest naprawdę długa, łącznie z ZUS-em i Urzędem Skarbowym. Doliczając przegrane procesy i nieoddane długi, powinno się parę lat uzbierać” – podsumował.

facebook

Saleta i Najman nie przepadają za sobą

Przypomnijmy, Saleta i Najman od lat nie szczędzą sobie uszczypliwości, a pod koniec 2020 roku przedmiotem konfliktu między byłymi sportowcami stał się pas wywalczony przez Saletę. Jak się okazało, podczas jednego z wywiadów udzielanych przez Najmana za jego plecami można było dostrzec wspomniany pas zamieszczony w gablocie z trofeami.

„Internauci są czujni, a ja zastanawiam się, czy dla tego człowieka jest jakaś granica żenady? Podczas wywiadu z domu, w tle, widać pas IBO International, który zdobyłem w 1999 roku w walce z Asmirem Vojnoviciem. Pas, podobnie jak mnóstwo innych rzeczy, zostawiłem u niego na przechowanie (kolegowaliśmy się wtedy) przed wyjazdem do USA w 2005 r. A po powrocie nie miałem już z nim kontaktu" – pisał wówczas Saleta.

W odpowiedzi Najman przedstawił swój punkt widzenia. „Przemku ten pas czeka na Ciebie już 15 lat. Zostawiłeś go przed wyjazdem do Stanów w naszym wspólnym klubie w Częstochowie – stwierdził. „Miałeś przyjechać po pas i się rozliczyć za 6 miesiące za czynsz klubu, który płaciłem za Ciebie. Do dziś nie przyjechałeś ani po pas, ani się rozliczyć” – dodał.

Czytaj też:
„Walka sobowtórów Putina z Zełenskim”. Królikowski przeprasza: Nie mogę udawać, że jestem zdrowy i silny

Źródło: WP SportoweFakty