8 lutego 2023 roku doszło do wielkiej tragedii w świecie sportów walki. Najpierw informacja ta pozostawała w sferze plotek, ale niedługo potem potwierdzili ją dziennikarze „Super Expressu”. W wieku 29 lat zmarł bowiem Mateusz Murański, który swoją sławę zyskał głównie dzięki walkom toczonym w ramach Fame MMA. W środowisku freak fightów był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci.
Fame MMA. Nie żyje Mateusz Murański
W artykule nie zdradzono jednak, jaka była przyczyna tej tragedii, okoliczności śmierci zawodnika pozostają nieznane. Jedyna pewna informacja dotyczy samego faktu zgonu Murańskiego. Informacja ta została bowiem potwierdzona przez prokuraturę w Gdańsku.
– O godnie poinformował członek rodziny denata, który nie mógł się do niego dodzwonić. Na miejsce zdarzenia pojechali funkcjonariusze i znaleźli ciało. Wykonano niezbędne czynności, między innymi oględziny z udziałem biegłego. Potwierdzono zgon bez udziału osób trzecich – powiedziała Grażyna Wawryniuk, rzecznik prokuratury okręgowej w Gdańsku. Jej słowa również cytował „Super Express”.
Kariera Mateusza Murańskiego
Urodzony w 1994 roku Murański popularność zdobył głównie dzięki występom na galach freak fightowych. Swój pierwszy pojedynek stoczył z dawnym przyjacielem, to jest Arkadiuszem Tańculą. Podczas walki na gali Fame MMA 10 przegrał na punkty. Później 29-latek stoczył – z różnym skutkiem – jeszcze kilka pojedynków.
Co ciekawe Murański próbował też swoich sił w aktorstwie. Swoją karierę zaczął w serialu „Lombard. Życie pod zastaw” a potem zagrał też w nominowanym do Oscara filmie „IO” w reżyserii Jerzego Skolimowskiego.
Czytaj też:
Mamed Chalidow broni Mariusza Pudzianowskiego. Odpowiedział na sugestie o ustawionej walceCzytaj też:
Wielka walka w UFC. Polak nie dał szans przeciwnikowi