Podczas gali KSW 77 doszło do jednego z najbardziej prestiżowych starć w ostatnim czasie. W ringu naprzeciw siebie stanęli bowiem Mamed Chalidow i Mariusz Pudzianowski. Pierwszy z wymienionych wygrał szybko i w znakomitym stylu, a to z kolei zrodziło liczne plotki. Kibice często sugerują, że walka została ustawiona. Teraz wielokrotny mistrz MMA postanowił w kategoryczny sposób odnieść się do tych sugestii.
KSW. Mamed Chalidow dementuje plotki ws. walki z Mariuszem Pudzianowskim
42-latek nie ukrywa, że tego typu narracja zwyczajnie go irytuje i jest skrajnie niesprawiedliwa. Dał temu wyraz w rozmowie z portalem sportowefakty.wp.pl.
– Możemy to obracać w żart, ale… Te głosy krążą i docierają do świadomości. Najbardziej oberwało się Mariuszowi. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że przed tą walką nauczyłem się wielu nowych rzeczy i dałem z siebie wszystko. Dla zawodnika MMA, który ciężko pracuje i daje z siebie 100 procent możliwości, takie oskarżenia są straszne. Ani ja, ani Mariusz na coś takiego nie zasłużyliśmy – stwierdziła żywa legenda mieszanych sztuk walki.
Mamed Chalidow broni Mariusza Pudzianowskiego
Chalidow zwrócił uwagę na fakt, że miał do czynienia z poważnym sportowcem i trudnym przeciwnikiem, a nie niezbyt wymagającym celebrytą, jak niektórzy sugerowali. – Przecież on wygrał pięć walk z rzędu i był przymierzany do pojedynku o pas wagi ciężkiej! – odparł. W dalszej części wypowiedzi zaapelował do kibiców, żeby „przestali kopać człowieka”, mając na myśli „Pudziana”.
– Nie mówcie, że on tę walkę ustawił, że nie dał rady, że klepał. Domyślam się, co może teraz czuć, ale wiem, iż da sobie radę – podsumował.
Czytaj też:
Wielka walka w UFC. Polak nie dał szans przeciwnikowiCzytaj też:
Dwukrotny mistrz świata jest załamany po porażce. Wypowiedział się nt. swojej dalszej kariery
Komentarze