Ważne zwycięstwo Mateusza Gamrota. Inaczej wyobrażał sobie przebieg walki

Ważne zwycięstwo Mateusza Gamrota. Inaczej wyobrażał sobie przebieg walki

Mateusz Gamrot
Mateusz Gamrot Źródło:Newspix.pl / Abaca
Mateusz Gamrot odniósł bardzo ważne zwycięstwo podczas gali UFC Vegas 79. Polak pokonał Rafaela Fizieva w drugiej rundzie po kontuzji, którą odniósł jego przeciwnik. Dzięki temu zbliżył się do czołówki rankingu lekkiej federacji.

Mateusz Gamrot nie uchodził za wyraźnego faworyta pojedynku z Fizievem, jednak przed starciem wielu ekspertów oraz byłych zawodników przewidywało jego zwycięstwo. — Już tylko trzy dni dzielą nas od tej wielkiej nocy i kolejnego awansu Mateusza w rankingu wagi lekkiej UFC — mówiła przed walką Joanna Jędrzejczyk. Naprzeciwko siebie stanęli szósty i siódmy zawodnik wspomnianego zestawienia, dlatego wszyscy spodziewali się zaciętego pojedynku.

Mateusz Gamrot pokonał Rafaela Fizieva na gali UFC Vegas 79

Dyskusje na temat walki Gamrota z Fizievem dotyczyły przede wszystkim stylu, który preferują obaj zawodnicy. Eksperci odradzali Polakowi mierzenia się w stójce, która jest atutem Azera, polecając mu wykorzystanie swoich umiejętności parterowych. Zauważono, że żaden z nich nie walczył jeszcze z tak dobrym „stójkowiczem” i „parterowcem”, co tylko dodawało atmosfery i ciekawości temu starciu. Od początku walki 32-latek z Polski bardzo dobrze pracował nogami i próbował zaskakiwać przeciwnika kopnięciami.

Do pierwszej próby obalenia doszło w połowie premierowej rundy, ale Fiziev bardzo dobrze się przed tym obronił. Urodzony w Kazachstanie 30-latek nie pozwalał przedstawicielowi Biało-Czerwonych na wykorzystanie swojej najmocniejszej strony walki, dlatego pierwsza runda przebiegała wyłącznie w stójce, choć Gamrot spisał się w niej znakomicie. Z kolei na początku drugiej odsłony walki wojownik z Kudowy-Zdrój bardzo szybko ruszył pod nogi rywala i przeniósł walkę do parteru, po czym przy siatce wpiął się za jego plecy. Azer doskonale się przed tym wybronił. Po chwili spróbował serii kopnięć i nabawił się kontuzji kolana, która wykluczyła go z dalszej walki. Oznaczało to, że zwycięzcą tego starcia został Mateusz Gamrot.

— Oczywiście, to nie był sposób, w jaki chciałem wygrać. Wiedziałem jednak, że moje obrony będą mocniejsze niż jego kopnięcia, przygotowywałem takie zbijania ciosów. Pracowaliśmy nad tym. Ostatecznie zwycięstwo to zwycięstwo. Czekam na kolejną walkę — powiedział po zakończonym pojedynku Polak.

twitterCzytaj też:
Mariusz Pudzianowski zakończy karierę w MMA? Szef KSW zwrócił uwagę na ważną rzecz
Czytaj też:
Fatalne wieści ws. Artura Szpilki. Kibice nie będą zadowoleni

Opracował:
Źródło: WPROST.pl