8 godz. 43 minuty – tyle zajęła Idze Świątek droga do finału turnieju Roland Garros 2022. Polka pokonała Lesię Tsurenko (119. miejsce w rankingu WTA), Alison Riske (43. miejsce), Dankę Kovinic (95. pozycja), Qinwen Zheng (74. lokata), Jessicę Pegulę (11. miejsce) oraz Darię Kasatkinę (20. pozycja). Największym wyzwaniem był mecz czwartej rundy z Chinką i tylko w tym pojedynku Polka straciła seta.
Iga Świątek kontra „następczyni Sereny Williams”
Rywalką Igi Świątek w finale wielkoszlemowego turnieju była 18-letnia nadzieja amerykańskiego tenisa. Cori Gauff jest określana jako „następczyni Sereny Williams”, a eksperci malują przed nią wielką sportową przyszłość. Amerykanka wspinała się po kolejnych szczeblach turniejowej drabinki, bez straty seta, wygrywając kolejno z: Rebeccą Marino (115. miejsce w rankingu WTA), Alison van Uytvanck (60. pozycja), Kaią Kanepi (46. miejsce), Elise Mertens (32. lokata), Sloane Stephens (64. miejsce) oraz Martiną Trevisan (59. miejsce).
Co ciekawe, Cori Gauff dotarła nie tylko do finału singlowego turnieju, ale również deblowych rozgrywek. W niedzielę w parze z Jessicą Pegulą zawalczy o ostateczny triumf w starciu z Caroline Garcią i Kristiną Mladenovic.
Garść przedmeczowych statystyk. Iga Świątek kontra Cori Gauff
Iga Świątek na kort Philippe-Chatriera wyszła w roli faworytki. Liderka światowego rankingu mogła pochwalić się fenomenalną serią 34. zwycięstw z rzędu. Tym samym dorównała najlepszej pod tym względem w XXI wieku Serenie Williams. Wygrana z Cori Gauff była dla Igi Świątek szansą na poprawienie tego osiągnięcia i wyrównanie serii Venus Williams z 2000 roku. Wzmacniać mentalnie Polkę mógł również fakt, że dotychczas wygrała dwa pojedynki z Cori Gauff – podczas turnieju w Miami 2022 i Rzymie 2021. W obu nie straciła seta.
Doskonały początek meczu w wykonaniu Świątek. Szybkie 4:0!
Już od początku meczu widać było, że Iga Świątek jest nastawiona na ofensywną grę. To przyniosło oczekiwany efekt już w pierwszej wymianie, gdy grająca pod presją Gauff pomyliła się z forhendu. Podwójny błąd serwisowy Amerykanki, a także wymuszony błąd z bekhendu dały Polce dwie szanse na przełamanie. Iga Świątek wykorzystała pierwszą okazję, aby wyjść na prowadzenie, zmuszając rywalkę do popełnienia błędu z forhendu.
Iga Świątek musiała napracować się w swoim gemie serwisowym, a gra obu tenisistek cieszyła oczy kibiców. Polka starała się mieszać tempo gry. W jednej z wymian poszła do siatki, ale „nadziała się” na dobre minięcie. Iga Świątek w kolejnej akcji odegrała trudnego volleya, który był na tyle precyzyjny, że Cori Cauff nie podjęła próby „wybronienia” piłki. Od czasu do czasu przypominał o sobie kąśliwy bekhend Amerykanki, który nie pojawiał się jednak na tyle regularnie, żeby odebrać Polce podanie.
W kolejnym gemie Iga Świątek miała przewagę sytuacyjną przy breakpoincie, ale nie zakończyła wymiany smeczem, co wykorzystała Amerykanka, odpowiadając kończącym zagraniem przy linii. To Polka była zawodniczką, która starała się w wymianach zmieniać kierunki uderzenia, a Cori Cauff była często spóźniona, odgrywała piłkę niedokładnie i popełniała kolejne błędy. Po niespełna 20 minutach gry Iga Świątek prowadziła 4:0.
Pierwszy set dla Polki!
Kilka niedokładnych zagrań Igi Świątek i winner bekhendowy Cori Gauff sprawiły, że Amerykanka zdobyła pierwszego gema w meczu. Odpowiedź ze strony Polki przyszła niemal natychmiast. Iga Świątek przypieczętowała wygraną w kolejnym gemie, posyłając dwa winnery z forhendu.
Wydawało się, że na Polce nie robi wrażenia silny serwis rywalki. Odpowiadała precyzyjnymi i kąśliwymi returnami, wypracowując sobie przewagę już na początku wymian. Po nieco ponad 30 minutach gry Iga Świątek cieszyła się z wygranej w pierwszym secie (6:1).
Niepewność na początku drugiej partii i szybka gonitwa
Nieoczekiwanie problemy pojawiły się na początku drugiej partii. Iga Świątek popełniła serię błędów, czym przyczyniła się do tego, że rywalka zapisała pierwsze przełamanie na swoim koncie. As serwisowy i precyzyjny forhend, na który liderka światowego rankingu nie umiała znaleźć odpowiedzi to uderzenia, które doprowadziły do podwyższenia prowadzenia Amerykanki (0:2). Polka szybko wróciła jednak na dobre tory, zagrała dwa winnery z forhendu i jeden z bekhendu i zaczęła gonić wynik. Wkrótce na tablicy było 2:2.
Na tym etapie gry Polka wzbiła się na wyżyny swoich umiejętności, a uderzenia – niezależnie czy z bekhendu, czy forhendu – przynosiły kolejne punkty. Iga Świątek wraz z kolejnymi uderzeniami potwierdzała swoją dominację, a Cori Gauff często „odprowadzała” piłkę wzrokiem. Po 23 minutach gry Polka prowadziła 4:2 i wydawało się, że powtórzenie sukcesu sprzed lat i ponowne zwycięstwo w turnieju Rolanda Garrosa jest na wyciągnięcie ręki.
Iga Świątek mistrzynią Roland Garros 2022!
Cori Gauff nie składała tenisowej broni. Próbowała przejmować inicjatywę, ale liderka światowego rankingu znajdowała odpowiedź prawie na każde zagranie. Mimo to Amerykance udało się wyszarpać trzeciego gema. Cori Gauff walczyła do końca, ale przy doskonałej dyspozycji Igi Świątek nie udało jej się odwrócić losów spotkania. Polka wygrała mecz 6:1, 6:3 i zapisała na swoim koncie kolejny wielkoszlemowy triumf!
Czytaj też:
Półfinał French Open. Wielki ból i rozpaczliwy krzyk. Genialny tenisista opuszczał kort na wózku