Hubert Hurkacz poleciał do Francji jako jedenasta rakieta światowego rankingu. Przez ostatnie słabe występy, pochodzący z Wrocławia zawodnik wypadł z TOP 10, ale nadal znajduje się blisko czołówki. Turniej w Marsylii ma być dobrym przetarciem po kiepskim początku sezonu. Dodatkowo tenisiście pomógł fakt, że w pierwszej rundzie francuskiego turnieju otrzymał wolny los. Leandro Riedi postawił twarde warunki w pierwszym secie, lecz finalnie Polak triumfował 4:6, 6:3, 6:2.
Hubert Hurkacz wygrał z Leandro Riedim
Choć Leandro Riedi przystępował do meczu jako 133. zawodnik w rankingu, to od początku meczu sprawiał Hurkaczowi sporo kłopotów. Wcześniej uporał się z wyżej rozstawionym Arthurem Rinderknechem, więc można było spodziewać się, że nie będzie to łatwe starcie. Już pierwszy gem zakończył się przełamaniem na korzyść Szwajcara. Hurkacz szybko musiał zacząć odrabiać straty. Choć Riedi popełniał błędy, to nie dał się w pierwszym secie ani razu przełamać, wygrywając go 6:4.
Podbudowany zwycięską partią Szwajcar równie zacięcie walczył w drugim secie. Punktem zwrotnym okazało się przełamanie Hurkacza przy wyniku 4:2. Polak stał się silniejszy i pomimo utraty jednego gema, ostatecznie wygrał seta 6:3. W decydującym starciu Hurkacz szybciej przełamał rywala. Riedi przegrał trzeciego gema, niejako oddając po raz kolejny inicjatywę turniejowej „jedynce”. Polak nie oddał prowadzenia. Finalnie skończył finałową partię jeszcze wcześniej, wygrywając 6:2.
Następny rywal Hurkacza podczas turnieju ATP w Marsylii
Hurkacz awansował do trzeciej rundy, w której przyjdzie mu zmierzyć się z Mikaelem Ymerem. Szwed to 69. Tenisista rankingu ATP. W pierwszej rundzie turnieju w Marsylii pokonał Radu Albota z Mołdawii, a w drugiej nie musiał rywalizować, bo David Goffin wycofał się z turnieju.
Czytaj też:
Andy Murray zachwycony Igą Świątek. Na ripostę Polki nie trzeba było długo czekaćCzytaj też:
Q&A z Magdą Linette. Niektóre wybory tenisistki mogą zaskakiwać