Na mecz Huberta Hurkacza z Novakiem Djokoviciem trzeba było się naczekać. Ich starcie odbywało się bowiem na korcie centralnym, podobnie jak wcześniejsza potyczka Igi Świątek i Belindy Bencić. Jako że zawodniczki stoczyły niemal trzygodzinny bój, meczu Polaka i Serba nie udało się dokończyć w pierwotnym terminie.
Pech Huberta Hurkacza w meczu z Novakiem Djokoviciem
Wszystko ze względu na surowe angielskie przepisy, gdzie ściśle przestrzegana jest cisza nocna. W związku z tym Hurkacz i Djoković rozegrali zaledwie dwa sety. Oba były bardzo wyrównane, aczkolwiek jednocześnie nieco pechowe dla reprezentanta naszego kraju. Pierwsza partia zakończyła się tie-breakiem, a w decydującej akcji wrocławianin przestrzelił przy returnie. Wcześniej zaś zmarnował trzy piłki setowe.
Za drugim razem najbardziej utytułowany tenisista na świecie zmarnował piłkę setową po akcji złożonej z 24 uderzeń, ale za chwilę Biało-Czerwony popełnił błąd przy forhendzie i zrobiło się 2:0 dla Djokovicia. Następnie sędziowie ogłosili koniec rywalizacji i powrót na kort w kolejnym dniu turnieju.
Hubert Hurkacz zaskoczył Novaka Djokovicia
Tenisiści ponownie stanęli do rywalizacji 10 lipca, a trzecią część meczu 26-latek rozpoczął w idealny sposób – pierwszego gema wygrał do zera, brylując przy siatce, co chyba zaskoczyło o dekadę starszego zawodnika. To on zdobył również dwa kolejne punkty, ale niestety Serbowi udało się wyrównać. Szkoda tylko, że Polak nie potrafił przełamać Serba, bo momentami grał imponująco – potrafił przechytrzyć utytułowanego oponenta lobem czy też asem serwisowym. Mniej więcej w połowie seta było 3:2 dla Hurkacza.
W dalszej części rywalizacji nie zmieniało się praktycznie nic. Co wrocławianin odskoczył na jeden gem, to rywal go dogonił. Wszystko wskazywało na to, iż zostaniemy świadkami trzeciego tie-breaka, ale przy stanie 6:5 i 40:30 Djoković uderzył w siatkę i oddał Polakowi zwycięstwo w trzecim secie.
Jeden gem ustawił wynik meczu Novaka Djokovicia z Hubertem Hurkaczem
Czwarta partia rozpoczęła się niemal identycznie do tej poprzedniej i znowu to Polak wyszedł na minimalne prowadzenie oraz zmuszał Serba do odrabiania strat. Co na pewno imponowało w grze wrocławianina, to jego zabójcze serwisy, z którymi jego przeciwnik sobie nie radził – mimo iż można go uznać za jednego z najlepiej returnujących graczy w historii.
Niestety w siódmym gemie pierwszy raz doszło do sytuacji, w której to Djoković wyszedł na prowadzenie. Stało się tak po dwóch pechowych dla Hurkacza sytuacjach. Najpierw poślizgnął się, przez co nie był w stanie odbić piłki, a następnie został zbyt mocno wyrzucony do boku i nie zmieścił się z forhendem. Po chwili zrobiło się 5:3 dla 36-latka i nasz rodak stanął pod ścianą. W dziewiątym gemie Polak jeszcze się wybronił, ale w dziesiątym wszystko stało się jasne. Wrocławianin przegrał 4:6, cały mecz 1:3 i odpadł z Wimbledonu.
Czytaj też:
Iga Świątek wzięła Elinę Switolinę na tapet. Wskazała na jedną kluczową cechę UkrainkiCzytaj też:
Dramat znanej tenisistki podczas Wimbledonu. Opuściła kort zalana łzami