W tegorocznym Wimbledonie wydarzyło się już tak wiele, że trudno znaleźć kibica znudzonego jego przebiegiem. Zarówno w rywalizacji mężczyzn, jak i kobiet dochodziło do mnóstwa nieoczekiwanych sytuacji, zwrotów akcji, ale też nieprzyjemnych i niebezpiecznych okoliczności. Polscy kibice mogą być dumni z Igi Świątek, która po dramaturgicznym meczu czwartej rundy wyeliminowała Belindę Bencić, wygrywając 6:7(4), 7:6(2), 6:3. Jeszcze dziś Hubert Hurkacz będzie miał szansę na odrobienie strat w meczu z Novakiem Djokoviciem. W innym meczu doszło do smutnej sytuacji.
Beatriz Haddad Maia skreczowała w meczu z Jeleną Rybakiną
Beatriz Haddad Maia musiała sporo się natrudzić, żeby dotrzeć do miejsca, w którym się znalazła. Brazylijka mierzyła się w pierwszej rundzie Wimbledonu z Kazaszką Julią Putincewą i wygrała 3:6, 6:0, 6:4. Następnie na jej drodze stanęły dwie Rumunki, odpowiednio: Jaquelina Cristian i Sorana Cirstea. Pierwsza z wymienionych sprawiła jej wiele problemów i mecz zakończył się wynikiem 4:6, 6:2, 6:4, natomiast drugą bez większych kłopotów ograła 6:2, 6:2.
Najtrudniejszy sprawdzian czekał na Brazylijkę w czwartej rundzie, gdzie mierzyła się z mistrzynią Wimbledonu, Jeleną Rybakiną. Kazaszka była bezapelacyjną faworytką spotkania i od początku udowadniała taki stan rzeczy. Niestety mecz zakończył się już po pięciu gemach, ponieważ Beatriz Haddad Maia nabawiła się kontuzji biodra, przez którą nie mogła kontynuować gry. Na tablicy wyników widniał wynik 1:4 i z takim już Jelena Rybakina powędrowała do ćwierćfinału prestiżowych brytyjskich rozgrywek. 27-latka opuściła kort ze łzami w oczach.
Rywalką Kazaszki w ćwierćfinale Wimbledonu będzie zwyciężczyni z pary Ons Jabeur – Petra Kvitova.
Czytaj też:
Iga Świątek wzięła Elinę Switolinę na tapet. Wskazała na jedną kluczową cechę UkrainkiCzytaj też:
Elina Switolina postawiła sprawę jasno ws. Rosji i Białorusi. Nie zrobi tego pod żadnym pozorem