Przed spotkaniem więcej szans można było dawać Tunezyjce. Ons Jabeur potrafiła bowiem rozprawić się po drodze do sobotniego finału m.in. z obrończynią tytułu Jeleną Rybakiną, czy wiceliderką rankingu WTA Aryną Sabalenką. Na swoim koncie po stronie zwycięstw tenisistka z Afryki miała także Petrę Kvitovą czy... Polkę Magdalenę Fręch, z którą wygrała w meczu I rundy turnieju.
Sensacja w finale żeńskiego turnieju Wimbledonu
Po raz kolejny okazało się, że sport pisze wyjątkowo piękne scenariusze. Marketa Vondrousova przed rozpoczęciem rywalizacji w Londynie wygrała na kortach trawiastych tylko dwa mecze w karierze. To nie przeszkodziło jednak Czeszce spełnić swojego wielkiego marzenia. Jako pierwsza tenisistka w Wimbledonie, od równo 60 lat, sięgnęła po triumf – będąc zawodniczką nierozstawioną w turniejowej drabince.
Można odnieść wrażenie, że Jabeur ponownie przegrała ze swoimi nerwami. Tunezyjka, choć jest zawodniczką światowej czołówki, nie zapisała jeszcze na swoim koncie ani jednego zwycięstwa w Wielkim Szlemie. W sobotnim finale widać było, spoglądając na liczbę niewymuszonych błędów, jak dużym obciążeniem jest dla Jabeur gra o historyczny wynik. Gdyby pogromczyni Sabalenki w półfinale wygrała w sobotę, zostałaby pierwszą kobietą z Afryki z wygranym turniejem Wielkiego Szlema.
Leworęczna Vondrousova zagrała jednak konsekwentny tenis. Wytrzymała wojnę nerwów w trakcie wymiany przełamań, zarówno w pierwszym, jak i drugim secie. Czeszka wyszła z 2:4 na 6:4 w premierowej partii i z 1:3 na 6:4 w secie numer dwa.
Vondrousova zagra już niedługo w Warszawie
Czeszka dzięki temu zwycięstwu zapisała się w historii legendarnego turnieju. W Londynie Vondrousova osiągnęła swój największy sukces w karierze. Czeszka na kortach Wimbledonu zameldowała się jako 42 rakieta rankingu WTA. Sukces w Londynie sprawi, że z pewnością będzie dużo wyżej.
Warto również dodać, że Vondrousova to kolejna czeska zawodniczka, która zagrała w finale Wielkiego Szlema w 2023 roku. Podczas rywalizacji na kortach Rolanda Garrosa w grze o tytuł z Igą Świątek rywalizowała Karolina Muchova. Co ciekawe, trzy panie – tj. Świątek, Muchovą i Vondrousovą – będzie można zobaczyć na żywo już niedługo w Warszawie. Tenisistki znajdują się bowiem na liście startowej turnieju BNP Paribas Warsaw Open.
Czytaj też:
Rosjanie i Białorusini „niemile widziani” na turnieju tenisa w Polsce. Padły mocne słowaCzytaj też:
Wymowne słowa Wiktorii Azarenki o wojnie w Ukrainie. Tak zareagowała na decyzje Władimira Putina