Turniej, który będzie rozgrywany w Kozerkach nieopodal Grodziska Mazowieckiego, zapowiada się całkiem ciekawie. W zmaganiach rangi ATP 100 będzie można zobaczyć w akcji m.in. czołowych polskich tenisistów: Łukasza Kubota, Maksa Kaśnikowskiego czy Kacpra Żuka. Rywalizacja będzie się odbywać na kortach o twardej nawierzchni.
Polscy organizatorzy turnieju „przekreślają” Rosję i Białoruś
Na stronie internetowej turnieju pojawił się jednak zaskakujący komunikat. Po najważniejszych informacjach dotyczących zbliżającego się wydarzenia (14-19 sierpnia), pojawiła się wymowna adnotacja dotycząca uczestników z Rosji i Białorusi.
„Biorąc pod uwagę sytuację w Ukrainie i agresję zbrojną Rosji na tych ziemiach, prosimy o niezgłaszanie się do turnieju LOTTO KOZERKI OPEN ATP Challenger 100, zawodników reprezentujących takiej kraje jak Rosja i Białoruś. Zawodnicy reprezentujący Rosję i Białoruś nie będą mile widziani na turnieju i na terenie kompleksu Kozerki. Dla osób tych nie gwarantujemy miejsc na terenie Akademii” – czytamy na stronie turnieju.
Przypomnijmy, że wojna w Ukrainie trwa nieprzerwanie od 24 lutego 2022 roku. Doszło wówczas do agresji ze strony rosyjskich wojsk kierowanych przez Władimira Putina.
Rosjanki i Białorusinki obecne podczas BNP Paribas Warsaw Open
Dla równowagi w sobotę informowaliśmy o tym, że podczas rozpoczynającego się pod koniec lipca turnieju kobiet w Warszawie, nie zabraknie białoruskich i rosyjskich przedstawicielek. Podobnie jak w tourze WTA w innych krajach, zawodniczki wystąpią bez flagi, jako tenisistki neutralne.
Podobnie jest w przypadku np. trwającego wielkoszlemowego Wimbledonu. Z tego też względu do ostatniej chwili w grze o finał była urodzona w Mińsku Aryna Sabalenka. W przypadku rywalizacji panów blisko finału (również porażka w półfinale) był urodzony w Rosji Daniił Miedwiediew. Przed rokiem w Londynie zakazano udziału przedstawicielkom i przedstawicielom rosyjskim i białoruskim.
Czytaj też:
Wymowne słowa Wiktorii Azarenki o wojnie w Ukrainie. Tak zareagowała na decyzje Władimira PutinaCzytaj też:
Novak Djoković nie wytrzymał i odwrócił się do kibiców. Ten gest wyraża więcej niż tysiąc słów