Hubert Hurkacz bezlitosny dla kibiców. Zafundował im kolejny thriller

Hubert Hurkacz bezlitosny dla kibiców. Zafundował im kolejny thriller

Hubert Hurkacz
Hubert Hurkacz Źródło:Shutterstock / Steven Hodel
Hubert Hurkacz rozegrał kolejny morderczy bój w swojej karierze. W pierwszej rundzie turnieju ATP 1000 w Cincinnati Wrocławianin pokonał Australijczyka Thanasiego Kakkinakisa 7:6(2), 3:6, 7:6(1) i zameldował się w kolejnym etapie, w którym zmierzy się z obrońcą tytułu.

Hubert Hurkacz walczy o poprawę swojego wyniku w światowym zestawieniu ATP, gdzie po turnieju w Toronto zaliczył znaczny spadek. Tam został pokonany przez światową „jedynkę” Carlosa Alcaraza, a teraz musiał stawić czoła Australijczykowi Thanasiemu Kokkinakisowi, który, podobnie, jak on sam, słynie z potężnego serwisu. Mocną stronę obu Panów dało się wyczuć w trakcie ich bezpośredniego pojedynku, zakończonego na korzyść Polaka. Warto dodać, że było to ich drugie spotkanie w tym roku. Pierwsze miało miejsce w marcu w Miami, gdzie górą także był Wrocławianin.

Hubert Hurkacz pokonał Thansiego Kokkinakisa

Przed meczem Hubert Hurkacz uchodził za minimalnego faworyta, jednak mnóstwo fanów spodziewało się, że będzie to bardzo zacięty pojedynek. I nie pomylili się. Obaj Panowie doskonale radzili sobie przy swoich serwisach, jednak zdecydowanie skuteczniejszy był Polak, który ani razu nie pozwolił rywalowi na przełamanie. On sam dwukrotnie zmarnował okazję do przełamania, w związku z czym po ośmiu gemach tablica wyników pokazywała wynik 4:4. W dziesiątym miał piłkę setową, jednak Australijczyk przejął inicjatywę i wyszedł z opresji.

Ostatecznie doprowadzili do tie-breaka, który przebiegł pod dyktando 26-latka z Wrocławia i wygrał go 7-2. W drugim secie Kokkinakis rzucił się do ataku i szybko znalazł sposób na przełamanie reprezentanta Polski. Wypracował sobie dużą, trzygemową przewagę, co okazało się kluczowe do późniejszego sukcesu. Hurkacz nie umiał wywalczyć break pointów i zmarnował dobrą okazję przy stanie 2:4, czym mógł odwrócić losy rywalizacji. Finalnie przegrał seta 3:6.

Hubert Hurkacz będzie chciał dokonać zemsty

Australijczyk musiał poprosić o pomoc fizjoterapeuty, gdyż narzekał na problemy z barkiem. Nie było ich widać w trakcie gry, ponieważ bardzo dobrze radził sobie w opresji i w szóstym gemie trzeciego seta doprowadził aż do trzech break pointów, jednak nie wykorzystał żadnego z nich. Panowie wygrywali swoje podania do samego końca, zatem musieliśmy oglądać kolejny tie-break. Tam Polak był już zdecydowanie skuteczniejszy i pozwolił Kokkinakisowi na zwycięstwo tylko jednej piłki. W ten sposób wygrał cały mecz.

W drugiej rundzie czeka na Polaka bardzo trudne zadanie. Zmierzy się bowiem ze zwycięzcą poprzedniej edycji zawodów, Borną Coriciem, z którym grał już w tegorocznej edycji turnieju ATP Masters 1000 w Madrycie. Tam górą był Chorwat (7:6[3], 6:3). W całej karierze Panowie mierzyli się ze sobą czterokrotnie i Hubert Hurkacz zdołał zwyciężyć tylko raz. Miało to miejsce w ATP Cup w Australii w 2020 roku (6:2, 6:2).

Czytaj też:
Klątwa Magdy Linette trwa. Jej reakcja mówi wszystko
Czytaj też:
Hubert Hurkacz z kolejnym spadkiem w rankingu ATP. Tak nisko nie był od lat

Opracował:
Źródło: WPROST.pl