Aryna Sabalenka znów zawiodła! Finałowa rywalka Igi Świątek okazała się za mocna

Aryna Sabalenka znów zawiodła! Finałowa rywalka Igi Świątek okazała się za mocna

Dodano:   /  Zmieniono: 
Aryna Sabalenka
Aryna Sabalenka Źródło:Newspix.pl / Sipausa
Aryna Sabalenka została pokonana przez Karolinę Muchovą w półfinale turnieju WTA 1000 w Cincinnati! Czeszka odprawiła z kwitkiem Białorusinkę, wygrywając 6:7(4), 6:3, 6:2. To był pokaz dominacji 17. rakiety światowego zestawienia, która w finale amerykańskich zawodów zagra z pogromczynią Igi Świątek, Coco Gauff.

W czasach współczesnego tenisa kobiecego nic tak nie podgrzewa atmosfery, jak rywalizacja Igi Świątek z Aryną Sabalenką. Polka dzierży tron światowego zestawienia WTA nieprzerwanie od 70. tygodni, a Białorusinka depcze jej po piętach, jednocześnie przewodząc w rankingu WTA Race, który dotyczy wyników tylko w jednym sezonie. Raszynianka odpadła w półfinale zawodów w Cincinnati, co było doskonałą okazją dla mińszczanki, by nadrobić straty. Jednak wcześniej musiałaby pokonać Karolinę Muchovą, z którą światowa „jedynka” mierzyła się w finale Rolanda Garrosa, a tego nie dokonała.

Zacięta rywalizacja już na początku meczu

Aryna Sabalenka otworzyła mecz swoim serwisem i bardzo szybko zakończyła pierwszego gema, pozwalając Karolinie Muchovej na zdobycie tylko jednego punktu. Kiedy tablica wyników pokazywała wynik 2:1 zobaczyliśmy pierwsze przełamanie, którego autorką była Białorusinka. To pozwoliło jej na rozwinięcie skrzydeł, gdyż poszła za ciosem i prowadziła już trzema gemami.

W tej chwili rozpoczęły się prawdziwe emocje, ponieważ Czeszka wzięła się za odrabianie strat. Istniało ryzyko, że zostanie przełamana po raz drugi, ale wygrała swoje podanie, po czym po długich wymianach przełamała podanie rywalki i nie przestała wygrywać gemów, aż zrobił się stan 5:4 dla niej. Jednak Sabalenka to Sabalenka, która zawsze gra do końca. Udowodniła to, doprowadzając do tie-breaka, w którym okazała się lepsza, wygrywając 7-4.

Dominacja Aryny Sabalenki się zakończyła

Wiele wskazywało na to, że Białorusinka ma znaczną przewagę psychiczną. Nic z tych rzeczy. Co prawda na początku obie tenisistki konsekwentnie wygrywały swoje serwisy aż do stanu 4:3, jednak to był koniec jakichkolwiek złudzeń Sabalenki na możliwe zwycięstwo w tym spotkaniu. Muchova pokazała się z doskonałej strony, przełamując podanie swojej przeciwniczki, a następnie bez większych problemów zwyciężyła swojego gema serwisowego, dzięki czemu wygrała seta 6:3.

Z kolei w trzecim secie kluczowy okazał się już trzeci gem. Przy serwisie Białorusinki było już 30:0 dla niej, aczkolwiek urodzona w Ołomuńcu tenisistka wygrała trzy wymiany z rzędu i choć Sabalenka obroniła break point, to już następne piłki należały do Muchovej i tak przełamała rywalkę. Od tej chwili mecz przebiegał już wyłącznie pod jej dyktando. 25-letnia mińszczanka wygrała jeszcze jednego gema, a resztę gemów wygrała Czeszka, przechodząc do finału turnieju.

Czytaj też:
Hubert Hurkacz miał piłkę meczową w meczu z Carlosem Alcarazem! Kluczowy był jeden moment
Czytaj też:
Iga Świątek nie gryzła się w język. Padły bardzo mocne słowa

Opracował:
Źródło: WPROST.pl