Coco Gauff nie mogła lepiej wymarzyć sobie ostatnich tygodni w jej karierze sportowej. 19-letnia Amerykanka zwyciężyła dwa turnieje przed własną publicznością. Najpierw triumfowała w WTA 1000 w Cincinnati, żeby kilka tygodni później wygrać swój pierwszy w karierze seniorskiej turniej wielkoszlemowy – US Open. Szósta rakieta rankingu WTA pokonała w finale przyszłą „jedynkę” zestawienia, Arynę Sabalenkę, która słynie z kontrowersyjnego zachowania. Tym razem nie było inaczej.
Aryna Sabalenka dała upust wściekłości po porażce w finale US Open
Początek meczu finałowego układał się pod dyktando Białorusinki. Pierwszego seta wygrała bez większych problemów, pozwalając przeciwniczce na zdobycie tylko dwóch gemów, jednak z czasem gra wymknęła jej się spod kontroli. Coco Gauff wykorzystała słabości Aryny Sabalenki, która popełniała również wiele błędów, prowadzących do utraty punktów. Tym samym stan meczu się wyrównał, a Amerykanka wygrała 6:3. Nie pozwoliła już swojej przeciwniczce na powtórkę z pierwszego seta i kontrolowała przebieg meczu do samego końca, trzeciego seta wygrywając 6:2.
Tym samym stało się jasne, że liderka rankingu WTA Race wygra tylko jeden turniej Wielkiego Szlema w 2023 roku, a jest to Australian Open. Tuż po zakończonym spotkaniu 25-letnia mińszczanka udała się do szatni, gdzie dała upust swojej frustracji, do której zdążyła już przyzwyczaić swoich fanów z całego świata. Kamery nagrały moment, w którym Sabalenka roztrzaskała swoją rakietę o ziemię, a nagranie trafiło do mediów społecznościowych i błyskawicznie stało się internetowym viralem.
Warto przypomnieć, że nie był to pierwszy taki przypadek w tegorocznym US Open. W trakcie meczu z Madison Keys, który i tak zwyciężyła, również z impetem cisnęła rakietą o ziemię, jednocześnie krzycząc na swój sztab szkoleniowy. Miało to miejsce w chwili, kiedy Amerykanka prowadziła w meczu i mało kto spodziewał się, że Białorusinka odwróci jego przebieg.
Czytaj też:
Iga Świątek zabrała głos po finale US Open. Nie zabrakło słów o Arynie SabalenceCzytaj też:
Na to w grze Igi Świątek nie ma miejsca. US Open to była ponowna weryfikacja