Zarówno Ons Jabeur, jak i Iga Świątek utrzymują tę samą narrację i intencje – obie nie chcą, by cierpieli ludzie. Niezwykle utytułowana i doświadczona Tunezyjka nieco inaczej patrzy na to, co obecnie się dzieje i nigdy nie chciała, by polityka była łączona ze sportem. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że od początku była przeciwna wykluczaniu Rosjan i Białorusinów ze sportowych rozgrywek. Teraz udziela się na temat wojny na Bliskim Wschodzie i trzyma stronę Palestyny.
Ons Jabeur nie chce cierpienia ludzi z Palestyny
Tunezyjska tenisistka udzieliła obszernego wywiadu dla „Arab News”, w którym wyraziła współczucie ludziom urodzonym w Palestynie. Uznała, że przemoc nigdy nie przyniesie pokoju, a ona sama nie jest w stanie jej znieść. Nie rozumie i nie akceptuje także tego, dlaczego ludziom zabierane jest ich terytorium.
– Zrozumienie kontekstu jest ważne, a spojrzenie na dzisiejsze wydarzenia poprzez ignorancję najnowszej historii jest po prostu nieodpowiedzialne. To nie przyniesie pokoju. Pokój to coś, czego każdy potrzebuje i na co zasługuje. Stop przemocy i wolna Palestyna – powiedziała siódma tenisistka światowego rankingu WTA.
Ons Jabeur otrzymała groźby śmierci za wypowiedzi o Izraelu
29-letnia zawodniczka dodała, że w stu procentach współczuje narodowi palestyńskiemu i dzieciom, które umierają każdego dnia. Według przekazywanych przez arabskie media statystyk, w Strefie Gazy zginęło już ponad 1350 osób, a 6 tys. zostało rannych. Ons Jabeur twardo stoi przy zdaniu, że mieszanie polityki i sportu to zło, o czym świadczy fakt, że kiedy wypowiadała się na temat Izraela, otrzymała groźby śmierci. Wydarzyło się to kilka lat temu.
– Miałem kilka trudnych sytuacji, szczególnie w Pucharze Billie Jean King 2020, kiedy mieliśmy grać z Izraelem – dodała tunezyjska zawodniczka.
Czytaj też:
Roger Federer wznowi karierę? Jego odpowiedź nie zostawia wątpliwościCzytaj też:
Iga Świątek przerwała milczenie ws. wyborów. Przyznała, że zrobiła wyjątek