Rosjanka wychwaliła Igę Świątek. Stawia ją wyżej niż Arynę Sabalenkę

Rosjanka wychwaliła Igę Świątek. Stawia ją wyżej niż Arynę Sabalenkę

Iga Świątek
Iga Świątek Źródło:Shutterstock / Leonard Zhukovsky
Aryna Sabalenka wyprzedziła Igę Świątek w roli liderki światowego rankingu WTA po tegorocznym US Open. Rosyjska tenisistka Ludmiła Samsonowa nie uważa Białorusinki za najlepszą na świecie. Jej zdaniem prawdziwym numerem jeden dalej jest Polka. Padły zaskakujące słowa.

Aryna Sabalenka nie tak łatwo odda komukolwiek pierwsze miejsce w światowym zestawieniu. Jednak nie może czuć się do końca pewna siebie, ponieważ istnieją scenariusze jasno mówiące, że może zostać obalona przez Igę Świątek. Białorusinka przeżywa kosmiczny moment swojej kariery, ale w dalszym ciągu są zawodniczki, z którymi ma duże problemy na korcie. Jak widać, nie wszyscy uznają ją za najlepszą na świecie. Komplementy Rosjanki w stronę Igi Świątek są zadziwiające.

Rosjanka stawia Igę Świątek ponad Aryną Sabalenką

Już wkrótce, a dokładnie od 29 października do 5 listopada w meksykańskim Cancun odbędą się prestiżowe rozgrywki WTA Finals 2023, w których udział weźmie osiem najlepszych tenisistek światowego zestawienia. Co prawda zabraknie w nim numeru 8, czyli Karoliny Muchovej, która walczy z kontuzją, a w jej miejsce wskoczyła Greczynka Maria Sakkari. Iga Świątek znajduje się już w Meksyku, gdzie na zmianę trenuje i regeneruje się przed jednym z najważniejszych wydarzen w tym sezonie.

Ludmiła Samsonowa zajmuje 15. lokatę w rankingu WTA i obecnie bierze udział w turnieju WTA Elite Trophy, który odbywa się w Zhuhai. W pierwszym spotkaniu grupy D pokonała Chinkę Lin Zhu 2:1 (2:6, 6:2, 6:1) i w następnym meczu zmierzy się z rodaczką Wieroniką Kudiermietową. Jeszcze przed wspomnianym pierwszym pojedynkiem 24-latka zaskakująco wypowiedziała się o Idze Świątek w samych superlatywach. Jej zdaniem to nie Aryna Sabalenka jest obecnie najlepszą tenisistką na świecie, a w dalszym ciągu jest nią raszynianka.

– Iga. Na sto procent. Czuję, że to ona jest prawdziwym numerem jeden. Rozmawiałam z nią po finale w Pekinie. Podeszła do mnie i była bardzo miła w trakcie ceremonii. To było, jakby chciała powiedzieć „wiem, że czasami jest ciężko”. Kiedy zaczęłam ją lepiej poznawać i się do niej zbliżyłam, to poczułam coś wyjątkowego – powiedziała Ludmiła Samsonowa.

Czytaj też:
Magda Linette się wściekła. Puściły jej nerwy w kluczowym momencie meczu
Czytaj też:
Aryna Sabalenka i jej trener ujawniają. WTA Finals to organizacyjna żenada

Opracował:
Źródło: sport.interia.pl