Cóż za comeback polskiej tenisistki. Czapki z głów

Cóż za comeback polskiej tenisistki. Czapki z głów

Magdalena Fręch
Magdalena Fręch Źródło: Newspix.pl / Pawel Andrachiewicz / PressFocus
Magdalena Fręch wyszła na kort w Pekinie. Jej rywalką była Alycia Parks, którą już raz pokonała. To spotkanie jednak wyglądało inaczej. Jaki padł wynik?

Z turnieju w Pekinie wycofała się Iga Świątek, która już od miesiąca nie pojawia się na korcie. Pierwsza rakieta świata wygrała tę rywalizację w ubiegłym roku, co będzie kosztowało ją stratę kolejnych punktów.

Magdalena Fręch wróciła na kort

To jednak nie oznacza, że nie będziemy oglądać polskich tenisistek w China Open. W rywalizacji wezmą udział Magda Linette i Magdalena Fręch. Jako pierwsza swój mecz rozegra ta druga z wymienionych.

Łodzianka jest rozstawiona w tym turnieju z nr 23 i w pierwszej rundzie miała wolny los. W drugiej rundzie przyszło jej się zmierzyć z Amerykanką Alycią Parks (128 WTA). Obie zawodniczki mierzyły się ze sobą tylko raz, dwa lata temu podczas Indian Wells. Wówczas górą była Magdalena Fręch, która pewnie wygrała 6:2, 6:3.

Złe miłego początki w pierwszym secie

Niestety to spotkanie nie rozpoczęło się dla niej najlepiej, bo już w drugim gemie została przełamana, przez co Amerykanka wyszła na prowadzenie 1:4. W szóstej odsłonie tego seta Parks mogła ponownie wygrać przy podaniu Fręch, ale na szczęście nasza zawodniczka się wybroniła.

Wraz z każdą kolejną akcją Magdalena Fręch się rozkręcała i próbowała odłamać rywalkę. W końcu tego dopięła w siódmym gemie, ale potrzebowała do tego aż czterech break pointów. Chwilę później nasza reprezentantka doprowadziła do wyrównania. Amerykanka grała bardzo nie równo, dzięki czemu chwilę później wyszła na prowadzenie 5:4 i serwowała na zwycięstwo w secie. Polka nie dała wrócić amerykance do gry i wygrała pierwszą partię 6:4.

Wojna nerwów w drugiej partii

W drugiej partii Amerykanka wzięła się do odrabiania strat i wyszła już na prowadzenie 3:0. Jednak Polka szybko stanęła na nogi i najpierw obroniła swoje podanie, a następnie odłamała rywalkę. Niestety chwilę później Amerykanka znów miała break pointy i je wykorzystała, odskakując na 2:4. Jednak w grze Parks znów się coś zacięło i chwilę później tablica pokazywała wynik 4:4. Tę wojnę nerwów wygrała Parks, która zatriumfowała 5:7 w tym secie.

Trzeci set zakończył się wynikiem 6:4 dla Magdaleny Fręch. Tym samym Polka awansowała do trzeciej rundy, w której zmierzy się z Dianą Shnaider. Tenisistka wyeliminowała Sofię Kenin.

Czytaj też:
Hubert Hurkacz nadal z problemami. Rywal to wykorzystał
Czytaj też:
Iga Świątek wraca na kort? Organizatorzy turnieju nie pozostawili złudzeń

Opracował:
Źródło: WPROST.pl