Podczas ostatniej walki karate na igrzyskach olimpijskich w Tokio naprzeciwko siebie stanęli Tareg Hamedi z Arabii Saudyjskiej i Irańczyk Sajad Ganizadeh. Walka zakończyła się przedwcześnie. Wszystko za sprawą potężnego uderzenia, które ostatecznie zostało przez sędziów zinterpretowane jako nieprawidłowe.
Został znokautowany, ale wygrał
Pojedynek karateków toczył się pod dyktando Hamediego, który wygrywał już na punkty 4:1. Wszystko jednak zmieniło się gdy zawodnik z Arabii Saudyjskiej wprowadził atomowe kopnięcie, które trafiło w twarz Ganizadeha. W wyniku tego uderzenia Irańczyk padł na matę, a Saudyjczyk rozpoczął celebrację sukcesu. Ta nie trwała jednak długo, ponieważ sędziowie zdyskwalifikowali Hamediego, gdyż stwierdzili, ze kopnięcie nie było zgodne z regulaminem.
– Cieszę się ze złotego medalu, ale przykro mi, że wygrałem go w takich okolicznościach – powiedział Ganizedah na konferencji prasowej. Irański zawodnik o swoim triumfie dowiedział się, dopiero gdy ocknął się w sali zabiegowej. Informację przekazał mu jego trener. – Jestem zadowolony z moich występów i akceptuję decyzję sędziów – skomentował sytuację srebrny medalista Tareg Hamedi.
Czytaj też:
Wiemy, kto poniesie polską flagę na ceremonii zamknięcia igrzysk. Wybór chorążego nie może dziwić