Bartosz Zmarzlik może przebić Tomasza Golloba. Potrzeba jednego zwycięstwa

Bartosz Zmarzlik może przebić Tomasza Golloba. Potrzeba jednego zwycięstwa

Bartosz Zmarzlik
Bartosz Zmarzlik Źródło: Newspix.pl / Paweł Wilczyński
W sobotę Bartosz Zmarzlik może zrobić kolejny krok w stronę piątego tytułu indywidualnego mistrza świata. W tle natomiast czeka ciekawy rekord do pobicia.

W ostatnich latach mamy do czynienia z dominacją Bartosza Zmarzlika w światowym żużlu. Nic nie zmienia się w tegorocznej edycji cyklu Grand Prix. Po pięciu rundach Polak zgromadził 86 punktów i ma już 19 oczek przewagi nad drugim w klasyfikacji Robertem Lambertem. Jeśli nie wydarzy się żaden kataklizm, to 29-latek zgarnie trzeci tytuł z rzędu i piąty ogółem.

Grand Prix Polski. W Gorzowie może paść rekord

Najbliższy turniej z cyklu Grand Prix odbędzie się w Gorzowie, czyli na torze, który Zmarzlik zna doskonale. W polskiej lidze reprezentował barwy Stali w latach 2011-2022. W swojej karierze już trzykrotnie wygrywał GP w Gorzowie. Teraz będzie ku temu kolejna okazja, a jednocześnie szansa na pobicie ciekawego rekordu.

W przypadku triumfu na Stadionie Edwarda Jancarza Zmarzlik będzie miał na swoim koncie już 11 zwycięstw na polskich torach w walce o mistrzostwo świata. Wówczas byłby samodzielnym rekordzistą pod kątem wiktorii w naszym kraju. Dotychczas dzieli pierwsze miejsce razem z Tomaszem Gollobem.

Mentor Zmarzlika był bardzo skuteczny szczególnie na torze w Bydgoszczy. Był tam najlepszy siedmiokrotnie. Do tego dwa razy wygrywał we Wrocławiu i raz w Toruniu. Jeśli natomiast chodzi o aktualnego mistrza świata, to poza trzema triumfami w Gorzowie po trzy wygrane zanotował we Wrocławiu i Toruniu. Do tego dochodzi jedno zwycięstwo w Lublinie.

Gdzie oglądać Grand Prix Polski?

Tradycyjnie już rundy GP rozgrywane w Polsce można śledzić w otwartym kanale telewizyjnym TTV. Tak też będzie w najbliższą sobotę. Poza tym rywalizacja będzie dostępna na platformach Eurosport Extra oraz Max. W turnieju poza Zmarzlikiem weźmie udział jeszcze czterech reprezentantów Polski. Mowa o Szymonie Woźniaku, Dominiku Kuberze, Macieju Janowskim (rezerwowy cyklu zastępujący Andrzeja Lebiediewa) oraz Oskarze Fajferze (dzika karta).

Czytaj też:
Skandal z udziałem reprezentanta Polski. Nie został wpuszczony na mecz do Danii
Czytaj też:
Trzykrotny mistrz świata burzy swój pomnik w Polsce. „To nie wasz biznes”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl