W pierwszym meczu Eurovolley 2017 reprezentacja Polski starła się z drużyną z Serbii. W końcówce drugiego seta doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Po zagrywce kapitana polskich siatkarzy Michała Kubiaka przy stanie 20:21 ciężko było ocenić, czy był to as serwisowy czy aut, dlatego też poproszono o wideoweryfikację. Problem polegał jednak na tym, że cała linia boiska została przypadkowo zasłonięta przez nogi sędziego liniowego. Sędzia główny podjął decyzję niekorzystną dla Polaków, twierdząc, że piłka wylądowała za boiskiem. Nie mógł mieć jednak pewności, czy piłka wylądowała za boiskiem, ponieważ cały ekran był zasłonięty. Blisko 60 tysięcy kibiców, którzy przyszli na Stadion Narodowy, aby dopingować polskich reprezentantów, przyjęło tą decyzję z dezaprobatą gwiżdżąc.
Galeria:
Dzień otwarcia siatkarskich mistrzostw Europy w Polsce
Cały mecz zakończył się zwycięstwem Serbii w trzech setach. Polscy zawodnicy nie kryli rozczarowania przegranym meczem. Michał Kubiak przyznał w rozmowie z Polsat News, że chciałby przeprosić kolegów z reprezentacji, za to, że jak sam powiedział, „dał d**y w trzecim secie”. – Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz, wszyscy chcieliśmy dobrze rozpocząć ten turniej przy tej publiczności. Turniej się jednak nie skończył - porażka nie przekreśla naszych szans na zdobycie medalu – zaznaczył kapitan polskiej drużyny.
Z kolei Dawid Konarski podkreślił, że Polacy mieli sporo problemów w ataku i obronie. Siatkarz podziękował również kibicom za atmosferę podczas meczu. – Atmosfera była znakomita. Każdy dobrze czuł się na parkiecie. Doping powodował, że każdy z nas skakał 10 cm wyżej. Zagrałem bardzo słaby mecz, za co przepraszam kibiców – powiedział zawodnik.
Czytaj też:
To nie tak miało wyglądać! Polacy przegrali na otwarcie mistrzostw Europy
Trening reprezentacji Polski przed meczem z Serbią