Gracze Bayernu Monachium przystąpili do tego spotkania bardzo zmotywowani. Wysoka porażka z Eintrachtem Frankfurt w Bundeslidze sprawiła, że Niko Kovac pożegnał się z posadą trenera, a na zawodników spadła fala krytyki. Piłkarze z Bawarii już w środowy wieczór otrzymali szansę na to, by zrehabilitować się przed własną publicznością. Mistrzowie Niemiec przeważali, ale przez długi czas nie mogli sforsować obrony rywali. Ta sztuka udała się Robertowi Lewandowskiemu, który po dośrodkowaniu Kingsleya Comana wpisał się na listę strzelców.
Polak potwierdził tym samym, że znajduje się w wybornej formie i jest poważnym kandydatem do zdobycia Złotej Piłki. Ktoś, kto myślał jednak, że po wygranym przez Bayern 2:0 spotkaniu będzie się mówiło o boiskowych popisach Lewandowskiego, musi być mocno zawiedziony. Informacją numer jeden udostępnianą oraz komentowaną w mediach społecznościowych jest „cieszynka" kapitana polskiej kadry, który po strzelonym golu schował piłkę pod koszulkę oraz wykonał charakterystyczny gest „ssania kciuka”, który dla kibiców oznacza jedno – snajper Bayernu po raz kolejny zostanie ojcem.
Wprawdzie tych doniesień jeszcze oficjalnie nie potwierdzono i pozostaje nam czekać na komentarz Anny Lewandowskiej i jej męża, ale gratulacje i tak już napływają z wielu stron. „Tata już ogłosił światu super nowinę! Gratulacje kochani! Z dwójką raźniej” – napisała na Twitterze utytułowana lekkoatletka, Monika Pyrek, która razem z Lewandowską kibicowała Robertowi z trybun. Żona piłkarza opublikowała na Instagramie relację z „cieszynką” męża, dołączając serduszka i słowo „dziecko”.
twitterCzytaj też:
Bunt w reprezentacji siatkarek. W obronie Nawrockiego stanął PZPS