Po nieudanym dla siebie konkursie w Innsbrucku Halvor Egner Granerud udzielił wywiadu norweskiej telewizji. Lider Pucharu Świata przekonywał, że Kamil Stoch jest niestabilny, a oglądanie jego zwycięstwa było irytujące. – Polacy kolejny raz mieli szczęście do warunków – dodał. Emocjonalna wypowiedź Norwega nie spodobała się polskim kibicom, którzy w komentarzach i wiadomościach na Instagramie obrażali zarówno skoczka, jak i jego dziewczynę.
Ojciec Stocha krytykuje kibiców
Zdaniem Bronisława Stocha swój wkład w nakręcanie spirali nienawiści mieli dziennikarze, którzy zapomnieli, że „oprócz funkcji informacyjnej, przekaźniczej, mają też pełnić funkcję wychowawczą”. Ojciec trzykrotnego mistrza olimpijskiego stwierdził również w rozmowie ze Sport.pl, że obecnie to sportowcy „zachowują większą klasę” niż przedstawiciele mediów.
Bronisław Stoch został zapytany o to, czy bałby się o Graneruda, gdyby najbliższe konkursy organizowane w Zakopanem odbyły się z udziałem publiczności. – Niestety, są tacy ludzie, o których nie da się powiedzieć inaczej niż „kibole”. Ci wszyscy grożący to już nie są kibice. Ich trzeba wyraźnie potępiać – przekonywał. Jak sam stwierdził, Norwegowi w Innsbrucku „puściły nerwy, ale w sumie nic aż tak złego nie powiedział”.
Ojciec triumfatora ostatniego Turnieju Czterech Skoczni podkreślił, że warto promować dobre postawy wśród zawodników. Wspomniał m.in. o tym, że po zwycięstwie syna otrzymał gratulacje od rodziny Gregora Schlierenzauera. – A Ania, siostra Kamila, wysłała im życzenia aby „Schlieri”, który jest jeszcze młody, powrócił na swój wysoki poziom – dodał.
Czytaj też:
Granerud nie zostanie mistrzem Norwegii. „Przeczuwałem, że tak może być”