Joanna Jóźwik biegła na pierwszej i trzeciej zmianie, zaś Patryk Dobek na drugiej i czwartej. Polska sztafeta osiągnęła czas 3:40.92. Drugie miejsce zajęła Kenia (3:41.79), a trzecia była Słowenia (3:41.95).
Oboje wychodzimy z 400 metrów, a koniec końców fajnie wychodzi 800 m. Cieszę się, że wykrakałam ten złoty medal. Czasem warto mówić, na co nas stać. Daliśmy z siebie wszystko. Na mecie było widać, że jest to wymagający dystans i bardzo krótka przerwa. Ściganie w takiej temperaturze również daje popalić – powiedziała Joanna Jóźwik.
– Starałam się być blisko pierwszej dziewczyny, a nawet cały czas prowadzić. Przez ostatnie 150 metrów czułam, że jeszcze mam siłę, więc chciałam zrobić jak największą przewagę, żeby Patryk miał później mniej walki – dodała biegaczka.
Joanna Jóźwik: Bardzo ważna jest spokojna głowa
- Nie pamiętam, kiedy ostatni raz startowałam tak wcześnie na zawodach, więc w dalszym ciągu jest to dla mnie bardzo mocny trening. Jeszcze nie mam minimum na igrzyska olimpijskie, dlatego szlifuję formę, żeby w czerwcu biegać 800 metrów poniżej dwóch minut. To jest dla mnie bardzo ważne, bo jednak mając minimum na igrzyska olimpijskie, mam spokój i nie muszę się martwić, czy wejdę do rankingu. Bardzo ważna jest spokojna głowa – stwierdziła lekkoatletka.
Czytaj też:
Po „inwazji” na Old Trafford przełożono „bitwę o Anglię”. Kibice United wtargnęli na stadion