Do końca sezonu 20/21 w La Lidze zostały trzy kolejki. Na razie wszystko jest w rękach Atletico Madryt, ponieważ drużyna Diego Simeone ma 77 punktów, a drugi Real Madryt i trzecia Barcelona zebrali do tej pory o dwa oczka mniej. W przypadku trzech wygranych Rojiblancos w ostatnich spotkaniach sezonu, Królewscy i Blaugrana będą musieli się pogodzić z utratą mistrzostwa.
Wyścig o tytuł w żółwim tempie
Zacięta walka pomiędzy tymi klubami nie jest spowodowana wybitną postawą każdej z drużyn, a bardziej nie wykorzystywaniem szans, których nikomu nie brakowało. Na przykład przed 33. kolejką możliwość odskoczenia w tabeli rywalom miała Barcelona. Drużyna Ronalda Koemana przegrała jednak swoje spotkanie z Granadą (1:2) i na prowadzeniu pozostało Atletico.
Następnie wybitnie ważny mecz pomiędzy Blaugraną i Rojiblancos w 35. kolejce, rozegrany 8 maja zakończył się bezbramkowym remisem. Wtedy, dzięki ewentualnej wygranej Realu Madryt z Sevillą, to Królewscy cieszyliby się z jednopunktowej przewagi w tabeli nad Atletico. Na nieszczęście ekipy Zinedina Zidana, zdołała ona tylko zremisować w spotkaniu z drużyną ze słonecznej Sewilli (2:2).
Wśród całego zamieszania z walką o mistrzostwo kraju wiadomo tylko, że zakończona jest rywalizacja o to, jakie drużyny z Hiszpanii zagrają w następnym sezonie w Lidze Mistrzów. Są to Sevilla, Real Madryt, Barcelona i Atletico. Do tego zestawienia może dołączyć ewentualnie jeszcze Villarreal, który aby zapewnić sobie udział w Champions League musi wygrać w finale Ligi Europy z Manchesterem United.
twitterCzytaj też:
9 goli i 11 asyst. Zieliński rozgrywa najlepszy sezon w karierze