Polscy siatkarze wygrali wszystkie spotkania fazy grupowej mistrzostw Europy, pokonując Portugalię, Serbię, Grecję, Belgię i Ukrainę. Komplet zwycięstw sprawił, że podopieczni Vitala Heynena zajęli pierwsze miejsce w grupie i w 1/8 finału zmierzą się z Finlandią. Po ewentualnym pokonaniu reprezentacji Suomi w ćwierćfinale prawdopodobnie zagrają z Rosją, która wcześniej będzie rywalizowała z Ukrainą.
Krzysztof Ignaczak o drabince mistrzostw Europy
Dalsza drabinka turniejowa również nie wygląda dobrze dla Polaków, którzy w półfinale mogą trafić na mistrzów olimpijskich, Francuzów. – Można było się zastanawiać czy nie warto byłoby oddać mecz Ukrainie i ruszyć do strefy medalowej inną ścieżką – stwierdził Krzysztof Ignaczak w rozmowie ze Sport.pl.
Były reprezentant ocenił, że taka postawa siatkarzy na pewno spotkałaby się z krytyką. – Uważam, że mimo wszystko powinniśmy iść tą częścią drabinki, gdzie są słabsi rywale. Uważam, że wygrywanie grupy nie było dobrym posunięciem – dodawał. Przypomnijmy, zajęcie drugiego miejsca w grupie sprawiłoby, że w 1/8 finału gralibyśmy z Turcją, a na dalszym etapie mistrzostw moglibyśmy trafić m.in. na Holandię, Włochy, Niemcy czy Bułgarię.
Według Ignaczaka, który z kadrą sięgał po mistrzostwo świata i Europy, faworytami do sięgnięcia po tytuł są Francuzi i Polacy. – Na Francuzów stawiam z kilku powodów. Po pierwsze: mają nowego trenera i to jest impuls. Po drugie: przyjechali w pełnym, bardzo mocnym składzie. I po trzecie: są mistrzami olimpijskimi, to ich niesie – stwierdził były reprezentant, który ocenił, że półfinał Polska – Francja będzie można określić mianem „przedwczesnego finału”.
Czytaj też:
Bartosz Kurek przed 1/8 finału ME: Nastawienie się nie zmieni