Iga Świątek w kolejnej rundzie Australian Open. Polka pokonała pogromczynię Magdy Linette!

Iga Świątek w kolejnej rundzie Australian Open. Polka pokonała pogromczynię Magdy Linette!

Iga Świątek
Iga ŚwiątekŹródło:Newspix.pl / ABACA
Iga Świątek awansowała do czwartej rundy Australian Open. Mimo że Polka pokonała Darię Kasatkinę dość wysoko w dwóch setach, wynik nie odzwierciedla, jak trudne było to spotkanie.

Iga Świątek rozpoczęła turniej Australian Open szybkimi zwycięstwami z Harriet Dart i Rebeccą Peterson. W kolejnym etapie gry spotkała się z Darią Kasatkiną, która wcześniej wyeliminowała z turnieju Magdę Linette. W ten sposób Rosjanka ostudziła nastroje polskich kibiców, którzy chcieli zobaczyć polsko-polski pojedynek.

Zarówno Świątek jak i Kasatkina w pierwszych dwóch rundach Australian Open spędziły na korcie łącznie po niespełna 2,5 godziny. Dotychczas zagrały przeciwko sobie tylko raz i to Rosjanka wyszła z tego spotkania zwycięsko. Wygrała pojedynek w turnieju w Eastbourne w czerwcu 2021 roku. Wówczas do rozstrzygnięcia były potrzebne trzy sety. Iga Świątek z pewnością chciała zrewanżować się Rosjance i z takim nastawieniem wyszła na Margaret Court Arena.

Iga Świątek dominowała na korcie. Rosjanka nie składała sportowej broni

Iga Świątek bardzo dobrze weszła w spotkanie, a silnym i precyzyjnym serwisem bezwzględnie spychała rywalkę do defensywy. Już pierwsza rozegrana akcja mogła cieszyć oczy kibiców, bo Polka popisała się efektownym zagraniem przy siatce. To Iga Świątek dyktowała warunki gry i narzuciła szybkie tempo wymian, któremu na początkowym etapie nie mogła sprostać Rosjanka. Polka grała różnorodnie, a forhendowe i bekhendowe zagrania kątowe sprawiły, że szybko zanotowała pierwszego gema na koncie.

Kolejne dwa gemy padły łupem serwujących. Jednocześnie obie tenisistki wykorzystywały słabsze serwisy rywalek, zagrywając punktujące returny. Iga Świątek wywierała na przeciwniczce dużą presję, a w czwartym gemie wykorzystała okazję na przełamanie, które przypieczętował błąd forhendowy Rosjanki. Mimo, wydawać by się mogło, dobrej passy Polka kolejnego gema rozpoczęła od dwóch forhendowych błędów. Dzięki m.in. wygranej „wojnie na forhendy” i punktującemu serwisowi utrzymała podanie i powiększyła przewagę do 4:1.

Spore emocje pojawiły się w siódmym gemie, ponownie przy serwisie Polki. Daria Kasatkina miała dwie szanse na przełamanie. Na tym etapie gra była dość wyrównana, a tenisistki wyszarpywały sobie każdy punkt. Po zaciętej grze Rosjanka popełniła kolejny błąd z bekhendu, który zapewnił Polce prowadzenie 5:2. Iga Świątek grała długą piłką, spychając rywalkę za linię końcową kortu. Ta taktyka okazała się skuteczna i po 45 minutach gry Polka triumfowała w pierwszym secie 6:2.

Iga Świątek pokonała Darię Kasatkinę!

Pierwszy gem drugiej odsłony pojedynku był rozgrywany na przewagi. Obie tenisistki notowały na swoich kontach zarówno uderzenia wygrywające, jak również proste, niewymuszone błędy. Poziom gry falował. Ostatecznie Iga Świątek przeciągnęła szalę zwycięstwa na swoją stronę i wyszła na prowadzenie 1:0. Swoją przewagę podwyższyła już w kolejnym gemie, w czym pomogła jej rywalka, popełniając serię niewymuszonych błędów. Rosjanka dała upust swojej frustracji, uderzając rakietą w kort. Kipiąca w Darii Kasatkinie złość przełożyła się na wyniki. Rosjanka starała się przejmować inicjatywę w kolejnych wymianach i po raz pierwszy w meczu przełamała Polkę (2:1 dla Igi Świątek).

W następnym gemie podwyższyła swój rezultat, doprowadzając do wyrównania w drugim secie. Kolejny gem w doskonały sposób obrazuje cały przebieg spotkania, a co za tym idzie falującą formę zawodniczek. Iga Świątek wyszła na prowadzenie 40:0, Kasatkina po kilku minutach wyrównała do 40:40, tenisistki grały na przewagi. Ostatecznie, na szczęście dla polskich kibiców, to Iga Świątek zanotowała gema na swoim koncie. Trzeba też zaznaczyć, że w kluczowych akcjach, kiedy Polka stawała pod ścianą i musiała bronić breakpointów, doskonale funkcjonował jej serwis. To podanie pomagało Idze Świątek wyjść z niemałych opresji.

Wygrywający skrót, a także silne forhendy otworzyły Polce drogę do przełamania w szóstym gemie. W kolejnym Iga Świątek miała bardzo dużo szczęścia – pomagała jej siatka, a także sama Daria Kasatkina, która nie potrafiła wykorzystać niedokładnych zagrań Polki. Iga Świątek nie ustrzegła się prostych błędów, dzięki czemu Rosjanka zanotowała gema na swoim koncie (5:3 dla Polki). W tej fazie gry na korcie było dość nerwowo. Ostatecznie Polka wygrała całe spotkanie 6:2, 6:3 i może się cieszyć z awansu do czwartej rundy Australian Open.

Czytaj też:
Czołowy tenisista wycofał się z Australian Open. Może mówić o dużym pechu

Źródło: WPROST.pl