Druga połowa sezonu 2022 nie jest tak udana w wykonaniu Igi Świątek, jak jeszcze do niedawna można było się spodziewać. Po tym jak wiosną uzyskała serię 37 meczów bez porażki i wygrywała turniej za turniejem, przyszedł trudniejszy okres i słabsze występy między innymi w Wimbledonie czy WTA w Cincinnati. Mimo tego eksperci wiele oczekiwali od Polki w kwestii jej występów w US Open i póki co raszynianka nie zawodzi, choć jej styl pozostawia wiele do życzenia.
Iga Świątek – Lauren Davis w US Open. Polka wygrała pierwszy set
Już wcześniej reprezentantka naszego kraju pokonała dwie przeciwniczki. Najpierw zwyciężyła z Jasmine Paolini 2:0 (6:3 i 6:0), a następnie rozprawiła się ze Sloane Stephens również 2:0 (6:3 i 6:2). Jak się okazało w nocy z 3 na 4 września, Polka pokonała również Lauren Davis.
Nie przyszło jej to jednak z łatwością. Niemal za każdym razem, kiedy wydawało się, iż raszynianka jest w stanie odskoczyć przeciwniczce i spokojnie grać do końca seta, Amerykanka budziła się i sprawiała kłopoty. Stosunkowo często udawało jej się przejmować inicjatywę podczas wymian i dyktować ich tempo. Na szczęście dla Świątek jednak brakowało jej dobrego wykończenia – w dużej mierze dzięki temu wygrała 6:3 w pierwszym secie.
Poważne kłopoty Igi Świątek w meczu z Lauren Davis
Drugi okazał się jeszcze trudniejszy. Już na początku Davis obroniła break point, a i Polce brakowało skuteczności. Dodając to, iż znakomicie kontrowała, po pewnym czasie zrobiło się aż 4:1 na jej korzyść. Wydawało się, że wyjście z tych opresji będzie niemal niemożliwe, ale w tej chwili Amerykanka jakby straciła siły i pozwoliła Świątek wygrać pięć kolejnych gemów z rzędu. Dzięki temu to ona zwyciężyła 6:4 i 2:0 w całym meczu, a tym samym awansowała do kolejnej rundy US Open.
Czytaj też:
Iga Świątek pożegnała Serenę Williams. Młoda Polka pokazała wyjątkową klasę