22 września reprezentacja Polski rozegrała swój przedostatni mecz w tegorocznej edycji Ligi Narodów, i bynajmniej nie było to starcie, które po czasie będziemy wspominać z rozrzewnieniem. Wręcz przeciwnie, niemal wszyscy zagrali słabo, na czele z Robertem Lewandowskim. Kapitan, który zazwyczaj ciągnie grę Biało-Czerwonych tym razem sam był bezradny i… Poirytowany. Roman Kosecki wytknął to napastnikowi Barcelony, bo według niego snajper wprowadzał złą energię do drużyny.
Roman Kosecki ma pretensje do Roberta Lewandowskiego po meczu Polska – Holandia
Rzeczywiście było wiele takich momentów podczas starcia z Oranje, gdy zdenerwowany Lewandowski energicznie gestykulował w kierunku pozostałych piłkarzy reprezentacji Polski po nieudanych zagraniach – swoich lub ich. To bardzo nie podobało się Koseckiemu, o czym opowiedział na łamach portalu meczyki.pl.
– Niech Robert nie ustawia wszystkich i nie mówi im, co mają robić, tylko niech gra. W Barcelonie ma gotowy zespół, szybkich skrzydłowych i obsługujących go Pedriego czy Gaviego ze środka pola. Ale my nie jesteśmy na tym poziomie – stwierdził „Kosa”. Dodał, iż w ten sposób zabija kreatywność i odwagę u kolegów z zespołu, bo takie nerwowe uwagi zwykle nikomu nie pomagają.
Jednocześnie były gracz Atletico Madryt zauważył, że problem leży głębiej. – Nasza praktycznie jedyna dobra sytuacja to zagranie Lewandowskiego do Milika, czyli mówię o zawodnikach, którzy powinni dostawać podania, a obsługują się sami – stwierdził. Rzeczywiście kapitan Biało-Czerwonych był odcięty od dograń i sam musiał wracać do środka pola, by wspierać zespół w rozegraniu. – Wolałbym mieć Roberta czekającego na piłki w polu karnym i skupiającego się na ataku – podsumował Kosecki.
Czytaj też:
Kamil Kosowski wskazał, kto powinien odejść z kadry po mundialu. Chodzi o dwóch zawodników