Przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach w wywiadzie dla „Corriere della Sera” poruszył temat startu rosyjskich sportowców w nadchodzących igrzyskach olimpijskich. Przypomnijmy, po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę decyzją MKOL Rosja została zawieszona, a inne międzynarodowe federacje zostały poproszone o nieprzyjmowanie przedstawicieli tego kraju i nieorganizowanie wydarzeń na ziemi rosyjskiej.
Prezydent komitetu Thomas Bach przyznał, iż od miesięcy rozmawia z głowami państw i premierami na temat Rosji. – Żaden z nich nie może mi powiedzieć, kiedy i jak skończy się wojna. Tym, którzy pytają mnie, jak MKOl zachowa się z Rosjanami w obliczu kolejnych igrzysk olimpijskich i czy zmusi ich do rywalizacji, czy nie, odpowiadam: kim jestem, żeby wiedzieć i móc wam o tym powiedzieć – zrelacjonował.
Thomas Bach: Rosyjscy sportowcy nie rozpoczęli wojny
Na pytanie, czy polityka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego wobec Putina pozostaje bez zmian, Thomas Bach odparł, że tak. – Oczywiście. Zawieszenie Rosji w MKOL i prośba, by międzynarodowe federacje o nie przyjmowały przedstawicieli tego kraju i nie organizowały wydarzeń na ziemi rosyjskiej, to był dobry wybór, ale nie rozwiązuje naszego dylematu – zdradził szef komitetu.
Rosyjscy sportowcy z pewnością nie rozpoczęli wojny. Ci, którzy zdystansowali się od reżimu, powinni móc rywalizować pod neutralną flagą. Naszym celem jest nakłonienie do rywalizacji sportowców z rosyjskim paszportem, którzy nie popierają wojny, ale to nie jest łatwe – poinformował Thomas Bach.
MKOL: Sport staje się motywem politycznego odwetu
Szef MKOL dopytywany, skąd taki pomysł, odpowiedział, że coraz częściej sport staje się motywem politycznego odwetu. – Irańczycy mogą nie chcieć dopuścić do rywalizacji Amerykanów, Palestyńczycy odrzucają Izraelczyków itd. Jest to świat pełen konfliktów, pod każdym względem, a także w sporcie. Zawsze znajdzie się ktoś, kto walczy z kimś innym, kto nie chce, by ktoś brał udział w zawodach lub domaga się, by go ukarać. Sport jest więc podzielony, a my rozdarci – oświadczył, dodając, że misją ruchu olimpijskiego jest przyczynianie się do pokoju, przy zachowaniu neutralności politycznej.
Czytaj też:
Pięściarz zmarł pięć dni po walce. Został znokautowany