W środę 21 lutego odbyły się kolejne mecze 1/8 finału Ligi Mistrzów. W jednym z nich FC Porto podjęło na własnym stadionie Arsenal. Portugalczycy wyszli z drugiego miejsca w grupie H. Pierwsza była FC Barcelona, a za nimi uplasowali się Szachtar i Royal Antwerp. Z kolei Londyńczycy wygrali grupę z PSV Eindhoven, RC Lens i Sevillą.
FC Porto zmarnowało stuprocentową sytuację
Okazję do występu w pierwszym składzie Kanonierów dostał Jakub Kiwior, który zastępuje kontuzjowanego Oleksandra Zinczenkę na lewej stronie obrony. Ten mecz nie ułożył się po myśli londyńczyków, gdyż już w 2. minucie Declan Rice otrzymał żółtą kartkę za faul na Galeno, co dla zawodnika występującego na pozycji defensywnego pomocnika mogło być problematyczne.
Od początku tej potyczki Jakub Kiwior miał za zadanie skupić się na defensywie, z kolei jego kolega z drugiej flanki – White był bardziej ofensywnie przysposobiony. Przez pierwsze minuty oglądaliśmy piłkarskie szachy, a gra była skupiona w środku pola. Oba zespoły nie ryzykowały od początku, tylko badały na ile mogą sobie pozwolić. Pierwszą groźną okazję w tym spotkaniu stworzyli sobie gospodarze. W 23. minucie Galeno dopadł do futbolówki na piątym metrze. Pierwszy strzał Brazylijczyka trafił w słupek, a potem piłka znów znalazła się pod jego nogami i kiedy wydawało się, że z najbliższej odległości pokona Rayę... nie trafił nawet w światło bramki. To powinno być 1:0 dla FC Porto.
W tej połowie nic więcej się nie działo. FC Porto kapitalnie zneutralizowało Arsenal i zabrało Kanonierom wszystkie atuty, o czym świadczyć może statystyka strzałów na bramkę, która po stronie londyńczyków była pusta. Do tej pory Jakub Kiwior rozegrał poprawne spotkanie, nie zanotował żadnej groźnej straty, a raz popisał się kapitalnym prostopadłym podaniem do Gabriela Martinelliego, ale szarżę Brazylijczyka powstrzymał jeden z defensorów rywali.
Żółta kartka dla Jakuba Kiwiora w drugiej połowie
W drugiej połowie Arsenal zaczął częściej atakować i oddawać strzały. W 55. minucie Kanonierzy próbowali rozmontować defensywę FC Porto z rzutu rożnego. Declan Rice posłał długą piłkę do Trossarda, który próbował z woleja oddać strzał na bramkę Costy. Jednak futbolówka poleciała wysoko nad poprzeczką.
Trzy minuty później Jakub Kiwior otrzymał żółtą kartkę za faul na Conceicao na wysokości pola karnego. Z tego stałego fragmentu gry jednak nic nie wyniknęło. W 66. minucie Pepe ruszył atakiem na prawym skrzydle. Skrzydłowy przedryblował Kaia Havertza i wpadł w pole karne, gdzie odegrał do Evanilsona. Brazylijczyk huknął bez zastanowienia z czterech metrów, ale nie trafił w światło bramki.
Przepiękny gol Galeno w końcówce
W doliczonym czasie gry Gabriel miał na głowie piłkę meczową, ale jego strzał głową minął bramkę Costy. Końcówka tego spotkania była chaotyczna i w 94. minucie Galeno pokusił się na mierzony strzał z osiemnastu metrów. Raya nie miał nic do powiedzenia i Portugalczycy rzutem na taśmę wywalczyli zwycięstwo w tym spotkaniu. Rewanż zaplanowano na wtorek 12 marca.
FC Porto 1:0 Arsenal
Bramki: Galeno 94'
Składy:
- FC Porto: Diogo Costa – Joao Mario, Pepe, Otavio, Wendell – Alan Varela, Nico Gonzalez – Galeno, Pepe, Conceicao – Evanilson.
- Arsenal: Raya – White, Saliba, Gabriel, Kiwior – Odegaard, Rice, Havertz – Saka, Trossard, Martinelli.
Czytaj też:
Trener apeluje ws. Lewandowskiego. Zarzuca niesprawiedliwe traktowanieCzytaj też:
Niemcy grzmią po meczu Borussii Dortmund. UEFA otrzymała groźby