Bartosz Kwolek był gwiazdą Aluron CMC Warty Zawiercie, klubu, który po raz pierwszy w historii dotarł do finałów PlusLigi. Zespół z województwa śląskiego musiał uznać wyższość Jastrzębskiego Węgla, ale i tak nie ma wielkich powodów do smutku, gdyż wcześniej triumfował w Pucharze Polski. Co więcej, w przyszłym sezonie po raz kolejny zagra w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Mistrz świata reaguje na decyzję Nikoli Grbicia
W play-offach Kwolek włączył jeszcze wyższy bieg niż zazwyczaj. To on poprowadził zespół do pewnego triumfu nad Projektem Warszawa w półfinałowej rywalizacji, a także odebrał nagrodę dla zawodnika meczu po kontrowersyjnym boju w drugi meczu finałów z jastrzębianami. W tym czasie już było oficjalnie wiadome, że urodzonego w Płocku gracza zabraknie na zgrupowaniu reprezentacji Polski.
Po paru tygodniach od ogłoszenia listy, Kwolek odwołał się do całej sprawy. W rozmowie z TVP Sport stwierdził, że nie był kompletnie zaskoczony brakiem zaproszenia od serbskiego trenera. Za powód podał brak gry w ubiegłym roku. Przyjmujący leczył wówczas uraz. Dodał także, że obecność Grbicia podczas kluczowych spotkań nie miała żadnego wpływu na jego grę.
– Nie było wielkiego rozczarowania. W tamtym sezonie nie było mnie w kadrze, a ten jest rokiem olimpijskim. W ogóle nie dziwię się więc decyzji trenera. Nie wiem nawet czy mam ochotę o tym rozmawiać, ponieważ to dla mnie wybór poparty naprawdę solidnymi fundamentami. To są jego decyzje, jest trenerem. Wszystko na razie bardzo dobrze mu wychodziło. Ma swoją grupę „żołnierzy”, zaufanych ludzi. Widać między nimi chemię. Dajmy im robić to, co potrafią najlepiej – zaapelował mistrz świata z 2018 roku.
Kariera Bartosza Kwolka
Bartosz Kwolek rozegrał drugi sezon w Aluron CMC Warcie Zawiercie. Wcześniej przez kilka lat reprezentował barwy Projektu Warszawa.
Czytaj też:
Gwiazda PlusLigi boryka się z poważną chorobą. Po raz pierwszy przyznał to otwarcieCzytaj też:
Nie decydowały pieniądze. Prawdziwy powód, przez który Wilfredo Leon wybrał Polskę