Natalia Kaczmarek była jedną z naszych największych nadziei medalowych w lekkoatletyce. W tym sezonie Polka jest w kapitalnej dyspozycji. Biła rekord kraju dwukrotnie i do Paryża jechała z wynikiem 48.90 s. Wcześniej rekord ustanowiła podczas mistrzostw Europy, gdzie zdobyła złoty medal (48.98 s).
Kapitalny bieg Kaczmarek w finale
Również w stolicy Francji Kaczmarek nie zawodziła. A to dlatego, że wygrała swój bieg eliminacyjny oraz półfinał. W środę była najlepsza, mimo że przyznała później w wywiadach, że miała problemy żołądkowe, co sprawiło, że nie przystąpiła do rywalizacji w pełni sił. Od tamtego momentu miała dwa dni do najważniejszego startu w swojej karierze.
W nim zajęła trzecie miejsce z czasem 48.98 s. Nasza zawodniczka ruszyła mocno, ale było widać, że jeśli nie wydarzy się kataklizm, to po złoto sięgnie Marileidy Paulino. Reprezentantka Dominikany była główną faworytką do złota i mknęła niezagrożenie po pierwsze miejsce. Kroku próbowała dotrzymać jej zawodniczka z Bahrajnu. Mowa oczywiście o Salwie Eid Naser. Obie panie pewnie dobiegły do mety na dwóch pierwszych pozycjach. Paulino z wynikiem 48.17 s pobiła rekord olimpijski.
Kaczmarek natomiast walczyła o trzecią lokatę z Irlandą Rhasidat Adeleke. Początkowo wydawało się, że panie stoczą zażarty bój o brąz, ale kilkanaście metrów przed metą mogliśmy mieć już pewność, że to Polka przybiegnie trzecia! Kaczmarek znów miała fenomenalny finisz i pokonała Adeleke.
Kaczmarek przeszła do historii
Trzeba przyznać, że na najważniejszą imprezę sezonu Kaczmarek przygotowała świetną dyspozycję. Najlepiej świadczy o tym jej czas. Trzeci raz w karierze Polka zeszła poniżej 49 sekund. W swoim dorobku ma już łącznie trzy medale olimpijskie, ale dwa poprzednie z Tokio wywalczyła w sztafetach – złoto w sztafecie mieszanej, a srebro w żeńskiej.
Czytaj też:
Niezwykle wąskie grono legend. Nikola Grbić tym meczem może do nich dołączyćCzytaj też:
Pia Skrzyszowska z gigantycznym pechem. Finał igrzysk uciekł o włos