14 marca w Sztokholmie sprintem techniką klasyczną rozpocznie się Finał Pucharu Świata, który rozgrywany jest na podobnych zasadach jak cykl Tour de Ski. W tym biegu oraz w dwóch kolejnych już w Falun - 2,5 km techniką dowolną i 10 km techniką klasyczną - zwyciężczyni otrzyma 50 punktów, druga na mecie 46, a trzecia - 43.
Do ostatniego etapu - biegu na dochodzenie na 10 km technika dowolną - zawodniczki przystąpią z zachowaniem różnic czasowych uzyskanych w trzech poprzednich startach. Ta, która linię mety minie jako pierwsza, otrzyma aż 200 pkt, za drugą lokatę przewidziano 160, a za trzecią - 120.
Kowalczyk na zniwelowanie straty ma zatem nikłe szanse. Nawet gdyby do końca sezonu była najszybsza we wszystkich biegach, to - jeśli Bjoergen będzie zajmować drugie miejsce - odrobi do niej ledwie 52 pkt.
Norweżce, trzykrotnej mistrzyni olimpijskiej, w zdobyciu trzeciej w karierze Kryształowej Kuli (poprzednio triumfowała w latach 2005-06) przeszkodzić mogą więc praktycznie tylko nieprzewidziane zdarzenia losowe. W trzech ostatnich sezonach po Puchar Świata sięgnęła Kowalczyk. Polka jednak wciąż ma szanse zostać pierwszą narciarką, która w tym cyklu zwycięży cztery razy z rzędu.
ja, PAP