Paweł "Harnaś" Kołodziej, w rodzinnej Krynicy-Zdroju, w dwunastorundowym pojedynku pokonał na punkty jednogłośną decyzją sędziów rumuńskiego pięściarza Giuliana Ilie. Stawką był pas mistrza interkontynentalnego federacji IBF, który przywiózł rywal.
Niepokonany na zawodowym ringu Polak odniósł 30 zwycięstwo w karierze. W kolejce o prawo walki z mistrzem świata wagi junior ciężkiej, Kubańczykiem Yoanem Pablo Hernandezem, Kołodziej przesunął się na drugie miejsce.
W siódmej rundzie Ilie znalazł się na "deskach", ale bardzo szybko wstał. Po zakończeniu liczenia Kołodziej zdecydowanie zaatakował. Gdy publiczność była przekonana, że pojedynek zostanie przerwany, rozległ się gong na przerwę.
- Boksowałem w tej hali trzeci raz. Jako młody chłopak przychodziłem tutaj, aby oklaskiwać krynickich hokeistów. Wtedy moim marzeniem było, aby ktoś mnie podziwiał w tym miejscu. Moje marzenie po raz kolejny się spełniło. Publiczność znów była wspaniała - powiedział Paweł Kołodziej.
Przed walką minutą ciszy uczczono pamięć Andrzeja Cichego, przyjaciela Kołodzieja, który zmarł w lutym.
zew, PAP