Pierwszą bramkę Polacy stracili już w 10 minucie spotkania. Honorowego gola dla biało-czerwonych w drugiej połowie meczu strzelił były hokeista Mariusz Czerkawski - była to pierwsza bramka strzelona przez Polaków na nowym Stadionie Narodowym w Warszawie. - To było niesamowite uczucie. Jestem z tej bramki bardzo dumny, zwłaszcza że wychodziłem na murawę jako lewy obrońca. Liber idealnie mi podał, potem wszedłem w tzw. uliczkę w Barcelonie, zostałem z bramkarzem sam na sam, mała zmyłka, a potem było już tylko dopełnienie formalności – cieszył się Czerkawski.
Zdaniem Andrzeja Strejlaua, trenera polskiej drużyny, oraz Marcina Dorocińskiego, kapitana reprezentacji, przyczyną przegranej było słabe zgranie zespołu. Żółto-niebiescy okazali się lepiej współpracującą drużyną z przygotowanym planem gry. - Za mało ze sobą trenowaliśmy i zawiódł przede wszystkim brak zgrania. Drużyna ukraińska jest bardzo dobrym zespołem i wiedzieliśmy, że pokażą dziś grę na poziomie – podsumował Dorociński.
Wydarzeniu przyświecał także cel charytatywny. Część dochodu z tej imprezy zostanie przekazana na rzecz Domu Dziecka Nr 1 w Warszawie oraz Domu Dziecka MALIATKO w Kijowie. Na Stadion Narodowy w Warszawie zagrzewać do walki polską reprezentację przyszło 20 tys. fanów piłki nożnej. Trybuny Stadionu Narodowego przypominały wielką biało-czerwoną flagę. Chociaż organizator zapewniał, że będzie możliwość zakupienia biletów także w dniu meczu przed stadionem, to na dwie godziny przed rozpoczęciem imprezy zabrakło wejściówek.PAP, arb