Marian Kelemen, bramkarz Śląska, podkreślił, że zespół miał świetną pierwszą rundę, a wiosną grał gorzej. - Jednak inne zespoły też miały kryzysy i nikt nie wykorzystał naszej słabości. My z kolei wykorzystaliśmy szansę. Odpowiednio skoncentrowaliśmy przed tym meczem i teraz jesteśmy szczęśliwi. Kibice stworzyli w Krakowie fantastyczną atmosferę. Był to nasz dwunasty zawodnik. Prawdę mówiąc nie dotarło do mnie jeszcze, że zdobyłem wraz z kolegami mistrzostwo Polski. Niedzielny mecz był dla nas bardzo trudny. Mi się wydawało, że minuty mijają bardzo powoli. Miałem wrażenie jakbyśmy grali 300 minut, a nie 90 - mówił Kelemen.
- Jestem szczęśliwy, że zdobyliśmy mistrzostwo Polski. Nie powiem teraz, kogo chcemy wylosować w Lidze Mistrzów. Teraz jest czas na odpoczynek. Na pewno kilka dni spędzę nad morzem, w Gdańsku. Zresztą bardzo się cieszę, że Lechia została w ekstraklasie - cieszył się Sebastian Mila, pomocnik Śląska.
W innych nastrojach po meczu byli Wiślacy. - Na boisku pokazaliśmy, że chcieliśmy wygrać. Jednak bardzo trudno było to osiągnąć, jak nie wykorzystywaliśmy sytuacji. Inna sprawa, że Kelemen nieźle bronił. Trochę zabrakło ogrania Łukaszowi Rojewskiego, który wszedł na boisko i miał okazję do wyrównania w końcówce. Naprawdę nam zależało na zwycięstwie i nie jest prawdą, że moje decyzje kadrowe były po to, aby pomóc Śląskowi - powiedział trener Wisły Michał Probierz.
- Nie miałem okazji grać jeszcze w takim meczu, gdzie fani gospodarzy dopingują drużynę gości. My na pewno zostawiliśmy na boisku dużo zdrowia - komentował Łukasz Garguła, piłkarz Wisły.
zew, PAP
Czytaj więcej na Wprost.pl
Koniec Ekstraklasy. Lenczyk wrócił na tron, Łotysz królem strzelców
Wisła - Śląsk - relacja minuta po minucie
Ruch Chorzów wicemistrzem Polski. "Jesteśmy moralnymi mistrzami"
Frankowski i Saganowski wylecieli, smutne pożegnanie ŁKS-u z ligą
"Dobrze, że to już koniec". Bezbarwny Lech zremisował z Widzewem
"Co wy robicie, wy naszą Legię hańbicie". Kibice bezlitośni dla zespołu Skorży