Euroliga koszykarzy: CSKA w finale! Co to był za mecz!

Euroliga koszykarzy: CSKA w finale! Co to był za mecz!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po dramatycznym meczu CSKA Moskwa wygrało z Panathinaikosem Ateny 66:64 (fot. EPA/TOLGA BOZOGLU/PAP)
Koszykarze CSKA Moskwa pokonali w Stambule w pierwszym półfinale Euroligi obrońcę tytułu Panathinaikos Ateny 66:64 (15:29, 17:5, 19:21, 15:9) i awansowali do finału rozgrywek. W drugim meczu półfinału FC Barcelona zmierzy się z Olympiakosem Pireus.

W starciu gigantów - zespołów, które sześciokrotnie triumfowały w  rozgrywkach - mistrz Rosji okazał się minimalnie lepszy od mistrza Grecji, prowadzonego przez najbardziej utytułowanego szkoleniowca Euroligi Zeljko Obradovica. Obradovic jest jedynym trenerem w historii z  dorobkiem siedmiu tytułów (w tym cztery z Panathinaikosem), ale w  Stambule nie uda mu się powiększyć imponującego dorobku.

Spotkanie miało rzadko spotykany przebieg, a emocjami, jakie dostarczyło, można by obdzielić kilka meczów. W pierwszej kwarcie dominowali obrońcy tytułu - grali jak z nut, trafiali po efektownych asystach 36-letniego Litwina Sarunasa Jasikeviciusa. Moskwianie nie  mogli natomiast znaleźć drogi do kosza rywali - po 10 minutach Panathinaikos prowadził 29:15.

W drugiej kwarcie koszykarze CSKA systematycznie odrabiali straty dzięki lepszej obronie. W ataku nie do zatrzymania był ich lider Andriej Kirilenko - to głównie po jego akcjach mistrz Rosji, prowadzony przez litewskiego trenera Jonasa Kazlauskasa, zdobył 13 punktów z rzędu doprowadzając do remisu 32:32 w 18 min. Od tego momentu trwała wyrównana walka o każdą piłkę, metr parkietu, a  wynik zmieniał się niemalże po każdej akcji. W końcówce trzeciej części Grecy prowadzili co prawda 55:51, a na początku czwartej nawet 57:51 po  akcji środkowego Mike'a Batiste'a, ale rzut serbskiego rozgrywającego Milosa Teodosica zniwelował przewagę Panathinaikosu do punktu. Walka na  parkiecie i ta taktyczna między szkoleniowcami rozpoczęła się od nowa. Lekką przewagę pod koszem uzyskał mistrz Rosji i to było kluczem do  wygranej zespołu ze stolicy Grecji.

Na 38 sekund przed końcem po akcji Teodosica drużyna CSKA prowadziła 65:64. Grecy nie złamali obrony moskwian, a w rewanżu faulowany Aleksiej Szwed trafił z linii rzutów wolnych tylko raz. Trener Obradovic wziął dwukrotnie czas, ale to nie zdołało zmienić losów meczu.

CSKA - Panathinaikos 66:64

CSKA: Andriej Kirilenko 17, Aleksiej Szwed 15, Milos Teodosic 12, Nenad Krstic 8, Ramunas Siskauskas 5, Wiktor Chriapa 3, Sasza Kaun 2, Krzistof Lawrinowic 2, Jamont Gordon 2, Andriej Woroncewicz 0, Ewgienij Woronow 0;

Panathinaikos: Sarunas Jasikevicius 19, Dimitris Diamantidis 10, Mike Batiste 11, Kostas Kaimakoglou 10, Aleks Maric 6, Romain Sato 3, Nick Calathes 3, David Logan 2, Ian Vougioukas 0, Stratos Perperoglou 0, Kostas Tsartsaris 0.

PAP, arb