Koszykarze Miami Heat pokonali w drugim meczu finału Konferencji Wschodniej ligi NBA Boston Celtics 115:111 po dogrywce i w rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzą 2-0. Najskuteczniejszy w ekipie z Florydy był LeBron James, który zaliczył 34 pkt i 10 zbiórek.
Początek spotkania należał do Celtics - w drugiej kwarcie goście prowadzili nawet różnicą 15 punktów. Heat stratę zniwelowali jeszcze przed końcem trzeciej odsłony. Zwycięstwo w regulaminowym czasie mógł im zapewnić James, ale w ostatnich sekundach dwukrotnie spudłował.
Przez ponad trzy minuty dogrywki rywalizacja toczyła się kosz za kosz. Pierwsi "pękli" "Celtowie". Gospodarze zdobyli siedem kolejnych punktów i nie dali sobie odebrać zwycięstwa. Wśród bostończyków świetnie spisał się Rajon Rondo. 26-letni rozgrywający na parkiecie przebywał 53 minuty, czyli przez cały mecz. Zdobył 44 punkty, miał 10 asyst, osiem zbiórek oraz trzy przechwyty. - To jak grałem i ile punktów zdobyłem nie ma znaczenia. Liczy się tylko to, że przegraliśmy - mówił po meczu Rondo.
PAP, arb