Drużyna wyrzucona z piłkarskiej Ligi Europejskiej

Drużyna wyrzucona z piłkarskiej Ligi Europejskiej

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Drużyna Sigmy Ołomuniec, która zdobyła w tym roku Puchar Czech, została odsunięta przez Europejską Unię Piłkarską (UEFA) od udziału w Lidze Europejskiej w sezonie 2012/13. Zakaz ma związek z podejrzeniami o kupienie meczu z Bohemiansem Praga.
UEFA ukarała drużynę z Ołomuńca w związku z postępowaniem karnym prowadzonym przeciwko niej przez Czeską Federację Piłkarską (FACR). W sezonie 2008/09 bramkarz Petr Drobisz miał zaproponować rywalom z ekstraklasy łapówkę w wysokości 300 tys. koron (ok. 50 tys. zł) za przegranie meczu. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:0 i zagwarantowało Sigmie udział w Lidze Europejskiej.

- Bardzo nas zasmuciła ta informacja. Ciężko pracowaliśmy, żeby dostać się do europejskich pucharów i nie mogliśmy się na nie doczekać. Nawet nie bylibyśmy bez szans - powiedział wiceprezes klubu Jaromir Gajda.

Jednocześnie władze Sigmy zapowiedziały, że nie zamierzają się odwoływać od decyzji UEFA. - Nie ma na to czasu, za parę dni (25 czerwca) jest losowanie (par w kwalifikacjach do finałów Ligi Europejskiej - red.). Najważniejsze, żeby nie zmieniła się liczba czeskich klubów w pucharach. Odwołanie mogło by w tym przeszkodzić - wyjaśnił Gajda.

Na razie nie wiadomo, czy UEFA pozwoli wystartować innemu klubowi z Czech w Lidze Europejskiej. W kolejce czeka czwarta drużyna ekstraklasy - Mlada Boleslav.

W październiku FACR nałożyła na Sigmę po raz drugi grzywnę w wysokości 4 mln koron (wówczas ok. 680 tysięcy złotych) oraz odjęła zespołowi dziewięć punktów w tabeli. Pierwsza kara - z sierpnia - została unieważniona z powodu błędów proceduralnych przez komisję odwoławczą i rewizyjną. Później z kolei sąd okręgowy anulował decyzję FACR z uwagi na niewystarczające dowody, ale federacja postanowiła mimo wszystko podtrzymać kary. Postępowanie sądowe ciągnie się do dziś.

- Denerwuje nas to tym bardziej, że po trzech latach nie mamy w składzie żadnego zawodnika, który mógłby pamiętać tamte wydarzenia. Jest nam przykro, ale przynajmniej nie wymierzono nam żadnych kolejnych kar, więc w przyszłym roku znów powalczymy o udział w Lidze Europejskiej - obiecał Gajda.

zew, PAP