Rogowska: wiatr wyrwał mi tyczkę z rąk

Rogowska: wiatr wyrwał mi tyczkę z rąk

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. PAP
- Wiatr był tak porywisty, że raz wyrwał mi tyczkę z rąk - relacjonowała Anna Rogowska (SKLA Sopot) przebieg udanych dla siebie kwalifikacji do olimpijskiego finału skoku o tyczce w Londynie. W gronie najlepszych zabraknie Moniki Pyrek (OSOT Szczecin).

Rogowska pokonała poprzeczki zawieszone na wysokościach 4,40 i 4,50 w drugich próbach, a 4,55 - w pierwszej. Z kolei Pyrek bezbłędnie skakała na 4,25 i 4,40, a nie poradziła sobie z 4,50; w tym sezonie jej najlepszy rezultat wynosił dokładnie tyle. - Przed zawodami zakładałam inne wysokości, chciałam zacząć od 4,40, a potem 4,55 lub 4,60. Było widać na pierwszych wysokościach, jak ciężko się skacze, dlatego musiałam modyfikować plany. W pewnym momencie wydawało się, że nawet 4,50 może zapewnić finał. Wszystko za sprawą porywistego i zmiennego wiatru. Było naprawdę niebezpiecznie, raz wyrwał mi tyczkę z rąk w ogóle nie podeszłam do próby. Zdarzały się i takie niebezpieczne sytuacje, w których dziewczyny wracały na tartan - powiedziała Rogowska, mistrzyni świata z 2009 roku (4,75).

31-letnia zawodniczka spodziewała się wyższego poziomu sobotnich kwalifikacji. -Patrząc na statystyki zawodniczek sądziłam nawet, że minimum wyznaczone na 4,60 jest za niskie i więcej niż 12 z nas osiągnie tę wymaganą wysokość. Tymczasem pogoda zrobiła swoje. A jak będzie w poniedziałek? Mam nadzieję, że nie będzie tak silnych podmuchów. Z pewnością rezultaty będą odpowiednie do rangi zawodów - przyznała.

Rogowska ma już w dorobku medal olimpijski - osiem lat temu w Atenach sięgnęła po brąz (4,70). W 2008 roku w Pekinie uplasowała się na dziesiątej pozycji (4,45). - Najważniejsze, że udało się dostać do finału, bo dzisiejsze zmagania były wyjątkowo długie, było sporo zamieszania. Dobrze, że to już za mną, mogę teraz odpocząć i się zrelaksować. W poniedziałek czeka nas zupełnie nowa zabawa i wszystko jest możliwe. Jestem na tyle doświadczona, że przeciwniczki mnie nie przerażają - stwierdziła.

Tyczkarka narzekała na wczesną godzinę sobotniej pobudki. - Musiałam wstać o 5.00 rano, podczas gdy ja lubię długo pospać. Ale nie mogłam się spóźnić na eliminacje - mówiła.

Oprócz Pyrek, w gronie 12 finalistek nie znalazły sie także trzecia na światowej liście wyników mistrzyni globu z Daegu (2011) Brazylijka Fabiana Murer oraz utytułowana Rosjanka Swietłana Fieofanowa - srebrna medalistka igrzysk w Atenach i brązowa z Pekinu. O podium z Rogowską będą rywalizować m.in. słynna Rosjanka Jelena Isinbajewa i zaledwie 20-letnia faworytka gospodarzy Holly Bleasdale.

eb, pap