"Śląsk nie ma szans na awans". Lenczyk: chciałbym, żebyśmy nie przegrali

"Śląsk nie ma szans na awans". Lenczyk: chciałbym, żebyśmy nie przegrali

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc.huŹródło:FreeImages.com
Zdaniem trenera piłkarzy Helsingborgs IF Age Hareide drużyna Śląska Wrocław nie ma szans na awans do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. W środę wrocławianie będą się starali w Szwecji odrobić trzybramkową stratę z pierwszego spotkania.

Podczas wtorkowej konferencji prasowej szkoleniowiec przyznał, że zaplanowane na środę spotkanie nie będzie dla jego drużyny łatwym pojedynkiem, ponieważ mistrzowie Polski na pewno go nie dopuszczą.

- Moim zdaniem Śląsk nie ma szans na awans do kolejnej rundy. Będziemy maksymalnie skoncentrowani, świetnie przygotowani i nie zlekceważymy rywala. Wiemy, że 3:0 to wynik dopiero po pierwszej połowie i jesteśmy świadomi, że wszystko może się przydarzyć, dlatego musimy być także ostrożni - mówił.

Do meczu Szwedzi przystąpią w niemal najmocniejszym składzie, a Hareide zaznaczył, że jego piłkarze są znakomicie przygotowani. - Młodzi zawodnicy oraz ci, którzy mieli mniej okazji do występów, zagrali w sobotę w meczu sparingowym z Sunderlandem (Helsingborgs IF wygrał 2:0 - przyp. red) i też nie wypadli najgorzej, dlatego każdy ma szanse na wyjście w podstawowej jedenastce - dodał.

W Szwecji mistrzowie Polski nie będą mogli liczyć na doping swoich kibiców. To efekt kary nałożonej przez UEFA na wrocławski klub po zamieszkach, do których doszło przed meczem z Buducnostią Podgorica w Czarnogórze. W opinii trenera Helsingborgs IF ucierpi na tym przede wszystkim samo widowisko.

- Kibice Śląska w pierwszym meczu byli fantastyczni. To ważne, że drużyna ma oparcie w swoich fanach na dobre i na złe. Mimo niekorzystnego wyniku atmosfera była wspaniała do samego końca. Zatem dla nas to chyba nawet lepiej, że ich jutro nie będzie - przyznał.

- Chciałbym, żebyśmy nie przegrali; przed nami nowe 90 minut, walczymy o zwycięstwo - powiedział z kolei trener Śląska Wrocław Orest Lenczyk. Podczas wtorkowej konferencji prasowej szkoleniowiec mistrzów Polski podkreślił, że rewanż jest dopełnieniem pierwszego spotkania i chciałby, żeby zespół zagrał na miarę swoich możliwości.

- Życzyłbym sobie, byśmy mieli co najmniej tyle szczęścia, ile Szwedzi mieli w pierwszym spotkaniu we Wrocławiu. Mam głównie na myśli okoliczności, w jakich zdobywali bramki. Mam nadzieję, że tym razem to my będziemy strzelać gole - zauważył.

Przed środowym spotkaniem szkoleniowiec zapowiedział zmianę ustawienia i wprowadzenie od pierwszych minut Tomasza Jodłowca, "mając jednak na uwadze to, że może mu z biegiem minut ubywać sił i szybkości".

- Tym razem pogoda nie będzie żadną wymówką, po prostu trzeba zagrać w piłkę i udowodnić, że przyjechał mistrz Polski. Musimy powalczyć, nie przegrać i nie ma co się oszczędzać - dodał.

W pierwszym spotkaniu Helsingborgs IF zwyciężył we Wrocławiu 3:0 i to właśnie mistrzowie Szwecji są stawiani w roli zdecydowanych faworytów w rewanżu. Lenczyk przyznał, że choć w piłce nożnej zdarzają się rzeczy nieprawdopodobne, to jednak osiągnięcie korzystnego rezultatu będzie dość trudne.

- Gramy z drużyną, która także ma swój cel i bardzo ważne będzie to, jak ona zagra. Jeśli podobnie jak we Wrocławiu, to poprzeczka zostanie zawieszona dość wysoko - zakończył.

mp, pap