Po ostatnim przed bydgoską publicznością spotkaniu ligowym w tym sezonie kapitan zespołu Tomasz Gapiński poinformował, że klub zalega jemu i innym zawodnikom z wypłatami za kilka spotkań. Nieoficjalnie mówiło się, że kwota zaległości może sięgnąć miliona złotych. Po spotkaniu z radą nadzorczą Dering wydał oświadczenie, w którym m.in. podał, że kwota zaległości to około milion trzysta tysięcy złotych. "Proszę mi wierzyć, obecna sytuacja Polonii nie jest wyjątkiem w Speedway Ekstralidze, a my robimy wszystko, aby te problemy rozwiązywać" - napisał w oświadczeniu.
1,3 mln zł kredytu
Aby wyjść z trudnej sytuacji klub chce zaciągnąć kredyt w wysokości 1,3 mln złotych, by pokryć nim zaległości wobec zawodników. Gwarantem spłaty tej pożyczki ma być miasto, które nie wycofuje się także z dalszego finansowego wspierania klubu. Nadal, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, będzie przekazywać bydgoskiej Polonii 3 miliony złotych na każdy sezon.
Na kwotę, o którą ubiegać będzie się bydgoska Polonia, składa się niedoszacowanie wpływów z umów sponsorskich (100 tys. złotych), niższa niż zakładano frekwencja na trybunach, a tym samym mniejsze wpływy z biletów do klubowej kasy (700 tys. złotych) oraz zaległości finansowe z 2010 roku (500 tys. złotych).
Trzy lata na spłatę
Spłata kredytu ma najprawdopodobniej zostać rozłożona na trzy lata. Władze Polonii liczą, że dzięki takiemu rozwiązaniu uda się w kolejnych sezonach wyprowadzić finanse klubu na prostą. Tym bardziej, że prezesi wielu polskich klubów chcą ograniczenia budżetów i zarobków samych żużlowców.
- Na co dzień odczuwamy skutki ogólnego kryzysu gospodarczego. Coraz trudniej jest pozyskać nowych sponsorów. Skutki tego kryzysu odczuwa cała Ekstraliga. Stąd determinacja prezesów klubów do obniżenia budżetów. Zawodnicy też muszą zrozumieć, że pieniędzy na rynku jest coraz mniej. Obniżone wydatki na drużynę w budżecie klubu pozwolą obniżyć ceny biletów i zwiększyć przez to frekwencję - dodał Dering.
Dla bydgoskiej Polonii najważniejsze w tej chwili jest nie tylko wyjście z kłopotów finansowych, ale także deklaracja władz miasta o dalszym wspieraniu klubu na dotychczasowym poziomie. - Pragnę wszystkich kibiców Polonii Bydgoszcz uspokoić, że losy klubu nie są zagrożone - zapewnił na koniec prezes.