Dyskwalifikację ogłoszono kilka godzin po zakończeniu wyścigu w Spa-Francorchamps. Oznacza ona, że Francuz nie weźmie udziału w rywalizacji na włoskim torze Monza w niedzielę 9 września.
Kraksa spowodowana niefrasobliwym zachowaniem Grosjeana wydarzyła się krótko po starcie. W walce o lepszą pozycję 26-letni kierowca najpierw wjechał w Brytyjczyka Lewisa Hamiltona (McLaren-Mercedes), a następnie jego bolid przeleciał tuż nad głową Hiszpana Fernando Alonso z Ferrari, uderzonego przez Hamiltona. Wszyscy trzej kierowcy ze względu na uszkodzenia musieli wycofać się z rywalizacji, podobnie jak Meksykanin Sergio Perez (Sauber-Ferrari) oraz - po kilku okrążeniach - Wenezuelczyk Pastor Maldonado (Williams-Renault).
"Dobrze wystartowałem i nagle było wielkie bum. To ostatni obrazek, jaki widziałem, po czym znalazłem się w powietrzu. Nie bardzo wiem co się stało, ale wszystko ze mną jest ok" - stwierdził Grosjean.
W niedzielnym wyścigu triumfował Brytyjczyk Jenson Button (McLaren-Mercedes), odnosząc drugie zwycięstwo w tym sezonie. Drugie miejsce wywalczył Niemiec Sebastian Vettel (Red Bull-Renault), a trzecie - partner Grosjeana z zespołu Kimi Raikkonen. Liderem klasyfikacji generalnej pozostał, pomimo nieukończenia wyścigu, Fernando Alonso.eb, pap