Były selekcjoner kadry: punkt z Anglią? To za mało

Były selekcjoner kadry: punkt z Anglią? To za mało

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lesław Ćmikiewicz uważa, że Polska powinna pokusić się o zwycięstwo z Anglią, fot. PAP/Leszek Szymański
Były selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Lesław Ćmikiewicz przekonuje, że biało-czerwoni nie stoją na straconej pozycji we wtorkowym meczu eliminacji mistrzostw świata z Anglią. "Rywale nie mają wielkiej drużyny jak dawniej" - ocenił.

- Nie możemy nastawić się na zdobycie tylko punktu na Stadionie Narodowym w Warszawie, bo to za mało. W tak wyrównanej grupie eliminacyjnej należy u siebie wygrywać i gromadzić "oczka" z wyjazdów. Właśnie dwa stracili Ukraińcy, którzy bezbramkowo zremisowali z Mołdawią. Anglicy już nie mają wielkiej drużyny jak w dawnych latach - powiedział Ćmikiewicz, trener kadry narodowej w końcówce el. MŚ 1994 (zastąpił Andrzeja Strejlaua, którego był asystentem).

Podopieczni Waldemara Fornalika rozpoczęli walkę o wyjazd na mundial 2014 do Brazylii od remisu z Czarnogórą w Podgoricy 2:0 i zwycięstwa przed własną publicznością z Mołdawią 2:0. W miniony piątek pokonali w spotkaniu towarzyskim RPA 1:0. To był sprawdzian przed wtorkową (16 października) potyczką z Anglią.

- Fornalik wypróbował zaplecze i z niezłej strony pokazali się Paweł Wszołek czy Grzegorz Krychowiak. Na Anglię tacy zawodnicy to jednak za mało. Okazało się, że nie mamy jednak zastępców dla Jakuba Błaszczykowskiego, Roberta Lewandowskiego. Wynik powinien być wyższy, lecz Artur Sobiech chciał strzelać w stylu hiszpańskim... Z kolei Adrian Mierzejewski, gdyby uderzał prawą nogą po dośrodkowaniu z prawej strony, miałby odkrytą całą bramkę, a on zdecydował się na lewą. Z Anglią będzie jedna sytuacja i trzeba ją wykorzystać - zauważył szkoleniowiec, który prowadził też "młodzieżówkę" w latach 1999-2001.

Analizując możliwy skład Polaków na Anglię, Ćmikiewicz powiedział: "Franciszek Smuda trzy lata budował zespół na Euro i okazuje się, że zdarzyły się kontuzje, inne problemy i tej drużyny nie mamy. Oczywiście, nie jestem blisko tej ekipy, więc nie wiem wszystkiego i trudno mi tak do końca oceniać. Z Anglią do obrony wróci Łukasz Piszczek, na środku zagra Marcin Wasilewski, który poradzi sobie z walką w powietrzu, ale czy szybkościowo też da radę? Obok niego Damien Perquis, nie widzę innej możliwości. Krychowiaka na pozycji defensywnego pomocnika to jeszcze bym widział, ale w roli stopera - nie".

Ćmikiewicz jest mistrzem olimpijskim z Monachium (1972) i wicemistrzem z Montrealu (1976). Grał w pamiętnym meczu z 17 października 1973 roku na Wembley, w którym Polacy zremisowali z Anglią 1:1 i awansowali do finałów MŚ (w RFN zespół Kazimierza Górskiego zajął trzecie miejsce).

- Bolączką polskiego zespołu jest brak rozgrywającego. Nie ma takiego prawdziwego lidera, który rządziłby na boisku. W dawnych czasach trener podawał skład, ale po wejściu na murawę to najważniejsi piłkarze decydowali jak się ustawiać, kogo pilnować itd. W tej drużynie na pewno charyzmę ma Błaszczykowski, lecz on nie jest rozgrywającym. Boczny pomocnik to jednak inne zadania. Wiele decyzji trzeba podejmować bardzo szybko na boisku, trener nie zawsze ma czas na to z wysokości ławki - mówił szkoleniowiec.

Lesław Ćmikiewicz na co dzień pracuje w Stowarzyszeniu "Orłów Górskiego". - Wciąż pokazujemy się kibicom, w poprzednią niedzielę graliśmy na 65-lecie klubu w Polkowicach. Walczymy też o pomnik trenera Kazimierza Górskiego przed stołecznym Stadionem Narodowym. Niedawno mieliśmy uroczystość z okazji 40-lecia triumfu olimpijskiego. Piękne spotkanie, tylko PZPN o nas zapomniał... - dodał.

mp, pap