Borussia Dortmund pokonała 5:1 (3:1) SC Freiburg w spotkaniu 26. kolejki Bundesligi. Wynik meczu otworzył Jonathan Schmid z Freiburga, ale później strzelali już tylko gospodarze. Dwukrotnie do bramki Olivera Baumanna trafili Robert Lewandowski i Nuri Sahin, a wynik meczu ustalił Leonardo Bittencourt. Polski napastnik jako pierwszy w historii BVB zdobył przynajmniej jedną bramkę w ośmiu kolejnych spotkaniach Bundesligi.
Gospodarze rozpoczęli mecz apatycznie. Ich akcje były pozbawione odpowiedniego tempa. Szybko zauważyli to goście z Freiburga i przeszli do ataku, co zaprocentowało już w 28. minucie meczu. Zawiniła obrona BVB - Max Kruse stał z piłką pięć metrów od bramki przy linii końcowej, ale nikt go agresywnie nie zaatakował. Zawodnik gości podrzucił piłkę nad Romanem Weidenfellerem, a nabiegł na nią zamykający akcję Jonathan Schmid. Francuz trafił do pustej siatki.
Stracona bramka nic Borussii nie dała - impuls musiał dać Robert Lewandowski, który w 41. minucie strzelił swoją pierwszą bramkę w spotkaniu i rozpoczął tragedię gości. Nuri Sahin wrzucił piłkę w pole karne po rzucie rożnym, a polski napastnik zachował się zdecydowanie najlepiej - zrobił krok do tyłu, aby nie spalić, po czym wystartował do przodu, wybił się w powietrze i pewnym strzałem głową pokonał bramkarza.
Trzy minuty później było 2:1. Jakub Błaszczykowski podał w pole karne do Marco Reusa, ale spod ziemi wyrósł świetnie ustawiony Nuri Sahin. Turek nabiegł na piłkę i uderzył nie do obrony na dalszy słupek. To była 44. minuta meczu. Jeszcze zanim sędzia odesłał piłkarzy do szatni drugą bramkę w meczu zdobył Robert Lewandowski. Najpierw Olivera Baumanna próbował pokonać Reus, ale nie znalazł drogi do siatki. W olbrzymim zamieszaniu piłka trafiła do Lewandowskiego, który minął dwóch obrońców zwodem na zamach i strzelił obok bramkarza. Sędzia już gry nie wznowił - Polak strzelił do szatni. Mistrzowie Niemiec na przerwę schodzili z dwubramkowym prowadzeniem, choć jeszcze w 40. minucie przegrywali 0:1.
Zobacz jak Borussia rozbiła Freiburg
Borussia kontynuowała natarcie w drugiej połowie. W 72. minucie Błaszczykowski znowu podał do Reusa. Niemiec tym razem strzelił, ale Baumann zablokował jego uderzenie. Na piłkę ponownie nabiegł Sahin, który efektownym strzałem z wyskoku wbił ją pod poprzeczkę.
W 78. minucie spotkania koncertową akcję przeprowadził Lewandowski. Polski napastnik wystartował z lewego skrzydła, minął dwóch obrońców, wpadł w pole karne i wyłożył piłkę na tacy Leonardo Bittencourtowi, który umieścił ją w pustej bramce.
Borussia Dortmund w efektownym stylu pokonała SC Freiburg. Dwie bramki pozwoliły Robertowi Lewandowskiemu umocnić się na czele klasyfikacji strzelców Bundesligi. Ponadto Polak pobił klubowy rekord - nikt w historii BVB nie strzelał bramek w ośmiu kolejnych meczach.
pr
Stracona bramka nic Borussii nie dała - impuls musiał dać Robert Lewandowski, który w 41. minucie strzelił swoją pierwszą bramkę w spotkaniu i rozpoczął tragedię gości. Nuri Sahin wrzucił piłkę w pole karne po rzucie rożnym, a polski napastnik zachował się zdecydowanie najlepiej - zrobił krok do tyłu, aby nie spalić, po czym wystartował do przodu, wybił się w powietrze i pewnym strzałem głową pokonał bramkarza.
Trzy minuty później było 2:1. Jakub Błaszczykowski podał w pole karne do Marco Reusa, ale spod ziemi wyrósł świetnie ustawiony Nuri Sahin. Turek nabiegł na piłkę i uderzył nie do obrony na dalszy słupek. To była 44. minuta meczu. Jeszcze zanim sędzia odesłał piłkarzy do szatni drugą bramkę w meczu zdobył Robert Lewandowski. Najpierw Olivera Baumanna próbował pokonać Reus, ale nie znalazł drogi do siatki. W olbrzymim zamieszaniu piłka trafiła do Lewandowskiego, który minął dwóch obrońców zwodem na zamach i strzelił obok bramkarza. Sędzia już gry nie wznowił - Polak strzelił do szatni. Mistrzowie Niemiec na przerwę schodzili z dwubramkowym prowadzeniem, choć jeszcze w 40. minucie przegrywali 0:1.
Zobacz jak Borussia rozbiła Freiburg
Borussia kontynuowała natarcie w drugiej połowie. W 72. minucie Błaszczykowski znowu podał do Reusa. Niemiec tym razem strzelił, ale Baumann zablokował jego uderzenie. Na piłkę ponownie nabiegł Sahin, który efektownym strzałem z wyskoku wbił ją pod poprzeczkę.
W 78. minucie spotkania koncertową akcję przeprowadził Lewandowski. Polski napastnik wystartował z lewego skrzydła, minął dwóch obrońców, wpadł w pole karne i wyłożył piłkę na tacy Leonardo Bittencourtowi, który umieścił ją w pustej bramce.
Borussia Dortmund w efektownym stylu pokonała SC Freiburg. Dwie bramki pozwoliły Robertowi Lewandowskiemu umocnić się na czele klasyfikacji strzelców Bundesligi. Ponadto Polak pobił klubowy rekord - nikt w historii BVB nie strzelał bramek w ośmiu kolejnych meczach.
pr