Trwa proces Łukasza Piszczka i Michała Chałbińskiego. Zagłębie Lubin domaga się od nich 300 tys. zł - podaje "Rzeczpospolita".
Klub domaga się od Piszczka i Chałbińskiego 300 tys. zł - tyle "Miedziowi" zapłacili PZPN w ramach kary nałożonej przez związek za kupiony przez piłkarzy Zagłębia mecz z Cracovią. Pozwani twierdzą, że to klub jest odpowiedzialny za całą sytuację, a nie piłkarze, w związku z czym pieniędzy oddać nie chcą. Według nich nie ma w tej sprawie związku przyczynowo-skutkowego.
Ta teza budzi jednak wątpliwości po zeznaniach Grzegorza Bartczaka, który grał w Zagłębiu razem z Piszczkiem. Bartczak przed Sądem Okręgowym w Legnicy potwierdził, że składał się na łapówkę dla Cracovii, a rozmawiał z nim o tym telefonicznie Piszczek. Zeznanie broni tezy władz klubu, które uważają, że to piłkarze odpowiadają za aferę i za stratę finansową klubu, a nie Zagłębie, które o ustawionym meczu miało nic nie wiedzieć.
Do sprzedaży spotkania doszło 13 maja 2006 roku. Zagłębiu bezbramkowy remis gwarantował udział w Pucharze UEFA. Piszczek i Chałbiński zostali już skazani w wyrokach sądów karnych i otrzymali kary dyscyplinarne od FIFA.
pr, "Rzeczpospolita"
Ta teza budzi jednak wątpliwości po zeznaniach Grzegorza Bartczaka, który grał w Zagłębiu razem z Piszczkiem. Bartczak przed Sądem Okręgowym w Legnicy potwierdził, że składał się na łapówkę dla Cracovii, a rozmawiał z nim o tym telefonicznie Piszczek. Zeznanie broni tezy władz klubu, które uważają, że to piłkarze odpowiadają za aferę i za stratę finansową klubu, a nie Zagłębie, które o ustawionym meczu miało nic nie wiedzieć.
Do sprzedaży spotkania doszło 13 maja 2006 roku. Zagłębiu bezbramkowy remis gwarantował udział w Pucharze UEFA. Piszczek i Chałbiński zostali już skazani w wyrokach sądów karnych i otrzymali kary dyscyplinarne od FIFA.
pr, "Rzeczpospolita"