Kończę karierę. To decyzja nieodwołalna. Teraz chcę trochę odpocząć, a po wakacjach pomyślę, czym będę się zajmował - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Tomasz Frankowski, napastnik Jagiellonii Białystok.
39-letni Frankowski przyznaje, że najlepsze momenty w jego karierze to mistrzostwa kraju i tytuły króla strzelców. - A najgorsze? Dwie poważne kontuzje, które wykluczyły mnie z gry na długo. Poza tym w czołówce najgorszych chwil jest brak powołania na MŚ w 2006 roku - dodaje.
Napastnik wspomina też swoje nieudane próby gry za granicą. - Podjąłem dwie próby. Za pierwszym razem byłem za młody, zabrakło mi choćby pomocy menedżera i nie poradziłem sobie we Francji. A za drugim razem byłem... za stary. Chciałem wyjechać na sportową emeryturę. A jak się okazało, potem jeszcze pograłem trochę w Polsce - tłumaczy.
Frankowski pięciokrotnie zdobył mistrzostwo Polski z Wisłą Kraków. Czterokrotnie został również królem strzelców polskiej ligi - raz w Jagiellonii i trzykrotnie w Wiśle.
pr, "Super Express"
Napastnik wspomina też swoje nieudane próby gry za granicą. - Podjąłem dwie próby. Za pierwszym razem byłem za młody, zabrakło mi choćby pomocy menedżera i nie poradziłem sobie we Francji. A za drugim razem byłem... za stary. Chciałem wyjechać na sportową emeryturę. A jak się okazało, potem jeszcze pograłem trochę w Polsce - tłumaczy.
Frankowski pięciokrotnie zdobył mistrzostwo Polski z Wisłą Kraków. Czterokrotnie został również królem strzelców polskiej ligi - raz w Jagiellonii i trzykrotnie w Wiśle.
pr, "Super Express"